Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Siatkarze Asseco Resovii odlecieli do Berlina [WIDEO]

Anna Janik
Krzysztof Łokaj
Tuż przed odlotem siatkarze Asseco Resovii opowiedzieli o szansach w najbliższym meczu i zdradzili kulisy wyjazdu.

Lotnisko w podrzeszowskiej Jasionce, poniedziałek, godz. 8.45. Pasażerowie czekający na lot do Berlina z godz. 10.15 niespiesznie odprawiają swoje bagaże, kiedy pod drzwi terminala podjeżdża charakterystyczny, czerwony autokar. Zdziwieni podróżni obserwują, jak „wysypuje” się z niego 20-osobowa grupa młodych mężczyzn. Wszyscy tak samo wysocy, z identycznie oklejonymi torbami na kółkach, ubrani w takie same kurtki. Ci, którzy regularnie dopingują siatkarzy Asseco Resovii i rozpoznają twarze znane z kanałów sportowych, już podbiegają, żeby zrobić sobie pamiątkowe zdjęcie. Reszta przygląda się ze zdziwieniem, jak siatkarze zasiadają na specjalnie przygotowanych dla nich krzesłach, by podczas konferencji prasowej zorganizowanej na lotnisku tuż przed odlotem do Berlina opowiedzieć o nastrojach przed meczem Ligi Mistrzów. Żeby myśleć o fazie play-off Resovia ten trudny mecz, w dodatku na wyjeździe, musi wygrać. To nie będzie łatwe, bo jak przyznali sami zawodnicy, w tej fazie sezonu mocno odczuwają już zmęczenie.

- Tych spotkań w krótkim okresie czasu jest tak dużo, że zostaje nam to w kościach i mięśniach. Całe szczęście mamy dość szeroki skład, pozwalający rotować - opowiadał Fabian Drzyzga. - Co do presji, to w tym klubie ona jest już od pierwszego meczu, jesteśmy do niej przyzwyczajeni. Choć wiadomo, że wygrana w meczu ligowym dodaje skrzydeł w meczu Ligi Mistrzów i na odwrót - dodał Marcin Możdżonek.

Życie na walizkach

Siatkarze swój pobyt w Berlinie rozpoczną od zameldowania się w hotelu i obiadu. Po krótkim odpoczynku i wypakowaniu rzeczy w pokojach zawodnicy od razu udadzą się na trening, a później na tzw. przedmeczową odprawę, podczas której analizuje się grę przeciwnika i ustala odpowiednią taktykę.

Kolejny dzień również zaczyna się od treningu, po nim zaplanowano ostatnią odprawę, obiad, a wieczorem o godz. 19.30 już mecz. Dwudniowy pobyt Asseco Resovii w Berlinie będzie zatem miał bardzo napięty program. Czy jest czas, żeby sportowcy po prostu z sobą pobyli jako drużyna?

- Jesteśmy w dwuosobowych pokojach, a te dwójki są już z sobą dobrane na stałe. Znamy się na tyle długo, że wiemy, kto ma jakie rytuały przedmeczowe i staramy się to uszanować - zdradził nasz rozgrywający. - Jedna dwójka śpi, druga gra na komputerze, trzecia czyta książki. Im dłużej z sobą przebywamy, tym lepiej się dogadujemy, dlatego rotacje w pokojach nie byłyby niczym dobrym - opowiadał Fabian.

I dodał, że w większym gronie siatkarze spotykają się zazwyczaj po meczu. Zbierają się wtedy w jednym, dwóch pokojach i długo rozmawiają o tym, co się działo na boisku. Jeśli wynik sprawia, że nastroje dopisują, bywa bardzo wesoło. Ponieważ wyloty zaplanowane są zazwyczaj już następnego dnia rano, jedyne co tak naprawdę siatkarze widzą, to lotnisko, hotel i sala sportowa.

- To jest po prostu życie na walizkach. Moja torba stoi cały czas w kącie, przygotowana w zasadzie do przepakowania i wyprania rzeczy. Jeśli dodatkowo ktoś gra w reprezentacji, to tak jest praktycznie cały rok - mówi Drzyzga. - Nasze żony i partnerki nie mają z nami łatwo, bo nie da się nic zaplanować. My często sami nie wiemy, co robimy za dwa tygodnie. Ale w końcu wiedziały, z czym wiąże się sport - dodaje.

Zawodnicy Resovii o wynik spotkania są ponoć spokojni, bo drużyna z Berlina jest w ich zasięgu. Jak mówią: jak będziemy dobrze grać, to wygramy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24