Był to niesamowity mecz. Asseco Resovia wystąpiła mocno osłabiona, bo bez dwóch swoich filarów – atakującego Macieja Muzaja i przyjmującego Klemena Cebulja, którzy leczą kontuzje. Zastąpili ich w wyjściowym składzie Jakub Bucki i Mauricio Borges, za którego bardzo dobrą zmianę dał Tomasz Piotrowski. W pierwszym secie zawiercianie rozbili resoviaków. Wydawało się, że pojedynek zakończy się w trzech setach. Tymczasem od drugiej partii była to inna Asseco Resovia - odważna, walcząca, wierząca w końcowy sukces. Po trzech porażkach z rzędu w tym sezonie z Wartą, rzeszowianie ograli Jurajskich Rycerzy w ich hali. Gra o brąz zaczyna się niejako od nowa. W pierwszym meczu w Rzeszowie 3:2 wygrała Warta. Rzeszowianie na medale w PlusLidze czekają od sezonu 2015/2016.
Zawiercianie od początku inauguracyjnej partii dominowali w swojej hali. Tryskali energią i werwą. Resovia nie miała absolutnie nic do powiedzenia. Słabo przyjmowała, nie kończyła swoich akcji, nie rozbiła faworyzowanemu rywalowi żadnych problemów zagrywką. Znajdowała się w głębokim cieniu Jurajskich Rycerzy. Po dwóch punktowych zagrywkach Miguela Tavaresa, ataku Urosa Kovacevicia i bloku Bartosza Kwolka zaczęli oni od 6:0. Kovacević poprawił na 9:3, Miłosz Zniszczoł na 11:6, a Kwolek dwoma zagrywkami na 16:8. Zawiercianie nie zwalniali, bawili się grą, dyktowali warunki, świetnie zagrywali, a w ataku demonstrowali dużą moc i skuteczność. Michał Szalacha zablokował Jana Kozamernika i miejscowi prowadzili 17:8. Po kolejnym bloku gospodarze mieli dziesięć oczek przewagi (23:13). Kwolek atakiem i Taraves blokiem dołożyli brakujące punkty. To był jeden z najsłabszych setów rzeszowskiej drużyny w tym sezonie.
Na drugą partię wyszła inna Resovia, z lepszą jakości gry w ataku, przyjęciu, obronie, pomysłem na przeciwstawienie się miejscowym, bardziej dynamiczna. Po zagrywce Jakuba Kochanowskiego i ataku z drugiej linii Toreya DeFalco resoviacy przeważali 6:3, a po akcji Kozamernika 8:5. Po zagrywkach Tavaresa i błędach w przyjęciu Resovii był remis (9:9). Rzeszowianie znów odskoczyli na dwa punkty (13:11), ale Dawid Konarski wyrównał asem. Drużyny przez chwilę grały punkt za punkt. Po autowym zbiciu Konarskiego, bloku na tym zawodniku oraz asie Drzyzgi rzeszowianie mieli trzy punkty przewagi (22:19). Warta popełniła błędy na zagrywce i goście wyrównali stan meczu.
Temperatura meczu wyraźnie się podniosła tak jak poziom. W trzeciej odsłonie po pajpie DeFalco, błędach Szalachy i Konarskiego oraz bloku na Kwolku było 9:4 dla Resovii. Rzeszowianie cały czas trzymali zawiercian w szachu. Po akcjach DeFalco i Piotrowskiego, który bardzo dobrze wprowadził się na boisko już w drugiej partii, było 15:11, po udanym bloku 17:13. Kiedy Konarski palnął zagrywką w aut 20:16 przeważali siatkarze z Rzeszowa. Końcówka była nerwowa i zacięta. Kovacević zmniejszył dystans do resoviaków do jednego punktu (23:22), ale DeFalco pajpem dał swojej drużynie piłki setowe i to on sprytnym zagraniem zdobył 25. punkt. Goście prowadzili w meczu 2-1.
Czwartego seta Resovia zaczęła bardzo obiecująco - od 2:0, 5:2, 8:4 i kontynuowała prowadzenie oraz dobrą grę. Wykorzystywała także błędy zdenerwowanych niekorzystnym dla siebie przebiegiem spotkania rywala. Bardzo dobrze spisywali się Bucki, DeFalco i Piotrowski. Pozostali resoviacy także zaliczyli udany mecz. Rzeszowianie punktowali zaskoczonych ich postawą przeciwników. DeFalco – 16:11 i 17:12; Kochanowski blokiem 18:12. DeFalco zagrał asa na 22:14. Takiej przewagi rzeszowski zespół pewnie dowiózł do ostatniej akcji, którą przeprowadził Kozamernik. Brawo!
Aluron CMC Warta Zawiercie - Asseco Resovia 1:3 (25:13, 22:25, 23:25, 17:25)
Stan rywalizacji (do trzech wygranych) 1-1
Warta: Tavares 5, Kwolek 10, Konarski 15, Zniszczoł 5, Szalacha 9, Kovacević 19, Danani (libero) oraz Waliński 2, Kalembka. Łaba, Dulski, Kozłowski. Trener Michał Winiarski.
Asseco Resovia: Drzyzga 1, Bucki 15, DeFalco 23, Kochanowski 6, Kozamernik 4, Borges, Zatorski (libero) oraz Piotrowski 3, Kędzierski, Krulicki, Potera. Trener Giampaolo Medei.
Sędziowali: Piotr Skowroński i Agnieszka Michlic. Widzów: 1500. MVP: Jakub Bucki.
Mecz numer trzy rozegrany zostanie we wtorek, 9 maja w Rzeszowie o godzinie 20.30.
Drugi krok do zdobycia mistrzostwa Polski zrobił Jastrzębski Węgiel, który w drugim meczu finałowym pokonał w Kędzierzynie – Koźlu Grupę Azoty Zaksę 3:1 (24:26, 25:22, 25:15, 25:19) i w rywalizacji do trzech wygranych prowadzi 2-0. Trzecie spotkanie odbędzie się w środę, 10 maja w Jastrzębiu o godz. 20.30.
Maksym Chłań: Awans przyjdzie jeśli będziemy skoncentrowani
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Szok, w jakim stroju paradowała 16-letnia Viki Gabor! Ludzie pytają, gdzie są rodzice
- Makabryczny żart męża "Królowej Życia". Kobiety mu tego nie darują
- Bieniuk w PRZEŚWITUJĄCYCH spodniach na ściance. Tak wystroić mogła się tylko ona
- Andrzej z "Sanatorium miłości" mieszka w DPS. Nie zgadniecie, kto chce mu pomóc