Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Siatkarze Resovii chcą wreszcie zdobyć Częstochowę

Marek Bluj
Tak cieszyli się siatkarze Resovii z pokonania AZS-u Częstochowa u siebie. Życzymy takiej samej radości dziś w Częstochowie.
Tak cieszyli się siatkarze Resovii z pokonania AZS-u Częstochowa u siebie. Życzymy takiej samej radości dziś w Częstochowie. KRZYSZTOF ŁOKAJ
Siatkarze Asseco Resovii po powrocie do ekstraklasy jeszcze nie wygrali w Częstochowie z tamtejszym AZS-em. Nasza drużyna obiecuje, że dziś pod Jasną Górą przełamie wreszcie hegemonię akademików.

Resoviakom do szczęścia, czyli do awansu do czołowej czwórki sezonu brakuje jeszcze tylko jednego zwycięstwa. Po dwóch wygranych w hali na Podpromiu, dziś w częstochowskiej hali Polonia trzecie starcie. Resovia po powrocie do ekstraklasy pod Jasną Górą jeszcze nie wygrała.

Przełamać wreszcie historię

- Postaramy się, aby ta nasza dobra seria we własnej hali trwała jak najdłużej. Resovia może być pewna, że nie zrezygnowaliśmy jeszcze z walki o półfinał. Będziemy walczyć o miejsce w czołowej czwórce sezonu do ostatniej piłki - odgraża się Paweł Zatorski, libero AZS-u, który został powołany przez trenera Daniela Castellaniego do kadry Polski na tegoroczną Ligę Światową. - We własnej hali postawimy wszystko na jedną kartę.

- Postaramy się u siebie złamać Resovię. Zwłaszcza, że nikt nam w tym meczu nie będzie przeszkadzał - zapewnia Radosław Panas, szkoleniowiec częstochowskiej armady.

Co z tym Wiką?

Zgoła inne nastroje panują wśród resoviaków, choć przed decydującymi spotkaniami los ich nie oszczędza. Paweł Papke mecz obejrzy w telewizji, bo choć czuje się lepiej, to jednak wciąż nie na tyle dobrze, aby wystąpić w tym arcyważnym pojedynku. Ledwie do kadry zdołał wrócić Piotr Łuka, a podczas wtorkowego treningu skręcił nogę Marcin Wika. Wika pojechał wprawdzie do Częstochowy z kolegami, ale podczas wczorajszego treningu nie skakał tylko się rozgrzewał.

- O tym czy Marcin wystąpi w czwartkowym meczu, decyzja zapadnie przed samym spotkaniem - twierdzi Marek Karbarz, wiceprezes rzeszowskiego klubu.

Gdyby dziś w Częstochowie Wika nie by zagrał, byłoby to ogromne osłabienie naszej ekipy. Wprawdzie w odwodzie pozostają Aleksandar Mitrović i Piotr Łuka (ostatecznie pojechał z drużyną do Częstochowy, choć pierwotnie nie był brany pod uwagę), to jednak Wika jest pewniakiem. Zawodnik ten ma ogromną charyzmę i gospodarze pałający żądzą rewanżu za dwie porażki w Rzeszowie zwyczajnie mają przed nim respekt.

- Postaramy się wygrać w czwartek i zapewnić sobie awans do półfinału w trzech meczach, choć zdajemy sobie sprawę, że AZS na swoim terenie jest o wiele bardziej groźny niż na wyjazdach - twierdzi Krzysztof Gierczyński.

- Nasz plan jest taki, aby wygrać w czwartek i mieć spokój - uważa Łukasz Perłowski.

- Ten mecz zapowiada się na kolejną bitwę. Takie bitwy są dobre dla polskiej siatkówki - to opinia trenera Ljubo Travicy, który, jak tysiące kibiców z Podkarpacia wierzy w sukces swojej drużyny.

Dziś wieczorem, kto tylko może, niech mocno zaciska kciuki przed telewizorem za resoviaków.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24