Siatkarze z Sanoka awansowali do czołowej ósemki. Outsidera ograli w trzech setach

Sety: 25:22, 25:13, 25:23

Sanok: Durski, Oroń, Łaba, Rusin, Wierzbicki, Kusior, Cabaj (libero) oraz Jóźwik, Przystaś, Pałka. Trener Krzysztof Frączek.

Olimpia: Frankowski, Karakuła, Szewczyk, Turek, Słabiak, Konieczny, Dzierżyński (libero) oraz Zarębski, Trojan. Trener Łukasz Hajec.

Sędziowali: Artur Janczarek (Lublin) i Piotr Kasprzyk (Libiąż).

Inauguracja 2018 roku dla sanoczan na pierwszy rzut oka wydawała się łatwą przeprawą, bo zespół z Sulęcina, to czerwona latarnia 1 ligi. Olimpia wzmocniła się jednak ostatnio m.in. wychowankiem AKS-u Rzeszów Marcinem Karakułą i przed świętami pokonała u siebie wysoko notowany AZS Stal Nysa 3:1.

Początek tylko potwierdzał, że Sulęcin nie przyjechał do Sanoka na wycieczkę. Goście prowadzili już trzema punktami (10:13), ale z czasem zaczęli coraz częściej mylić się na zagrywce, z kolei na serwisie błysnęli miejscowi i szybko odrobili straty, a w końcówce przechylili szalę zwycięstwa na swoją stronę.

Drugi set należał w pełni do sanoczan. Seria świetnych zagrywek Pawła Rusina dała miejscowym prowadzenie 7:1. TSV kontrolował wynik dopieszczając jeszcze mocniej wypracowaną przewagę.

Trzeci set był najbardziej wyrównany w tym meczu. Gospodarze rozpoczęli od prowadzenia 3:0, ale do samego końca musieli być skoncentrowani, bo rywal odrobił straty i toczył wyrównaną walkę do ostatniej piłki.

- Cieszymy się z trzech punktów, bo zależy nam na awansie do ósemki. Przed nami ważne mecze z Siedlcami z AGH-em musimy w nich zdobyć punkty - mówi Patryk Łaba, kapitan TSV.

Dzięki wygranej sanoczanie przeskoczyli KPS Siedlce i obecnie zajmują 8. miejscew tabeli 1 ligi siatkarzy

POZOSTAŁE WYNIKI: Krispol Września - SMS Spała 3:0 (25:18, 25:20, 25:12), Aqua Zdrój Wałbrzych - Lechia Tomaszów Maz. 0:3 (24:26, 13:25, 23:25), AZS Stal Nysa - AZS Częstochowa 1:3 (18:25, 25:20, 22:25, 30:32), KPS Siedlce - Ślepsk Suwałki 1:3, AZS AGH Kraków - Norwid Częstochowa 9 stycznia.

Andrzej Kowal, trener Asseco Resovii po porażce w Kielcach