Oba zespoły dobrze weszły w mecz, w Resovii strzelał Rossard, a na środku dobrze spisywał się Chinenyeze. Gości prowadził skuteczny Quiroga, po jednym z jego ataków na tablicy widniał wynik 8:8. Żadna z drużyn nie potrafiła uciec rywalowi na więcej niż dwa punkty. Do połowy seta to Resovia była ekipą, o to „oczko” lub dwa, lepszą. Sytuacja zmieniła się, kiedy gospodarze zepsuli zagrywkę, a w kolejnej akcji z przechodzącej piłki skorzystał Muzaj (15:17), od tego momentu to goście zaczęli uciekać. Rzeszowianom udało się jeszcze zrównać z rywalami (20:20), ale błędy w kolejnych akcjach przekreśliły szanse Pasów na wygraną w pierwszej odsłonie.
Na początku drugiej partii obraz gry wyglądał bardzo podobnie, jak w pierwszej odsłonie. Jastrzębie i Resovia szły łeb w łeb, żadna z drużyn nie pozwalała rywalowi zbudować większej przewagi (9:8). Goście nie grali porywającej siatkówki, ale rzeszowianie, popełniając co chwilę proste błędy, podawali przeciwnikom dłoń. Kiedy Rossard nie przyjął zagrywki Kosoka było po 14. Gra punkt za punkt utrzymywała się praktycznie do samego końca, po fatalnej kiwce w połowę siatki Rossarda rozpoczęła się gra na przewagi (24:24). W ostatnich dwóch akcjach skutecznością popisał się Jochen Schops, który dwoma atakami zakończył seta.
Podrażnieni porażką w drugiej odsłonie goście rozpoczęli kolejną od prowadzenia 5:1. Przewagą cieszyli się jednak tylko przez krótki fragment gry. Sprawy w swoje ręce wzięli Schops i Rossard i szybciutko zrobiło się po 11. Niemiecki atakujący i francuski przyjmujący nie spuszczali z tonu i to głównie dzięki ich dobrej grze rzeszowianom udało się odskoczyć na trzy „oczka” (21:18). Jastrzębianie nie stracili jednak wiary, dogonili rzeszowian (24:24) i, tak jak w drugiej partii, rozpoczęła się walka na przewagi. Emocji nie brakowało, żółtą kartę dostał były zawodnik Pasów Grzegorz Kosok. Ostatecznie to goście przechylili szalę zwycięstwa na swoją stronę. Seta asem zakończył Muzaj.
Czwarty set toczył się pod dyktando gości. W grze rzeszowian coś się zacięło, brakowało skuteczności, po autowym ataku Aleksandra Śliwki było 4:11. Andrzej Kowal wykorzystał czasy już na początku, więc mógł przypatrywać się tylko grze swoich zawodników. Ci poprawili swoją grę, ale nie na tyle, by zniwelować przewagę zbudowaną przez rywali (20:25).
Jastrzębski Węgiel wygrał trzecie spotkanie 3:1 i zajął 5. miejsce, Resovia kończy sezon na 6. lokacie.
Asseco Resovia Rzeszów – Jastrzębski Węgiel 1:3 (23:25, 27:25, 27:29, 20:25)
Resovia: Tichacek 1, Jarosz 4, Rossard 23, Śliwka 16, Chinenyeze 12, Dryja 5, Masłowski (l) oraz Kędzierski, Schops 11, Perłowski 3, Depowski 2. Trener: Andrzej Kowal
Jastrzębie: Muzaj 22, Kosok 11, Quiroga 7, Kampa 3, Sobala 7, Oliva, Popiwczak (l) oraz De Rocco 14, Boruch 1, Strzeżek, Lushtaku. Trener: Ferdinando De Giorgi
Sędziowie: Kobienia, Ignatowicz. Widzów: 1900. MVP: Lukas Kampa.
ZOBACZ TAKŻE - STADION Bogdan Serwiński ze Swim Trim Rzeszów - Triathlon
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Ostrzegamy: Daniel Martyniuk znowu "śpiewa". Ekspertka wysyła go na oddział
- Dawno niewidziana Szostak na imprezie. Bardzo się zmieniła [ZDJĘCIA]
- Roksana Węgiel i Kevin Mglej wezmą nowy ślub! Sensacyjne szczegóły tylko u nas
- Rozanielona Kinga Duda wije sobie nowe gniazdko w Warszawie! ZDJĘCIA TYLKO U NAS