Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Siedem lat więzienia dla sprawcy śmiertelnego pobicia w Jaśle

Ewa Gorczyca
Tomasz Jefimow
7 lat pozbawienia wolności, 3 lata pozbawienia praw publicznych. Taki wyrok usłyszał dziś w Sądzie Okręgowym w Krośnie 20-letni Karol P. z Jasła.

W październiku ub. roku zaczepił, a potem skatował do nieprzytomności jednego z pasażerów na jasielskim dworcu autobusowym. Jedyne tłumaczenie swojego zachowania, jakie podawał podczas procesu to takie, że był pijany. Po wszystkim uciekł i ukrywał się. Chciał wyjechać za granicę, ale nie zdążył, policjanci ustalili, gdzie przebywał i zatrzymali go. Lekarze w szpitalu próbowali ratować pobitego 34-latka, ale ciężkie obrażenia mózgu nie dały mu szans na przeżycie.

Feralnego dnia 34-letni Andrzej M. z Dębowca pojechał coś załatwić do miasta.

- Spodziewałam się, że wróci wczesnym popołudniem. Ale nie doczekałam się. Zamiast syna przyjechali policjanci. Powiedzieli, że jest pobity, w ciężkim stanie. Pojechałam do szpitala, akurat trwała operacja - opowiada Maria M.

Los skrzyżował drogi Andrzeja M. i Karola P. w piątek o godz. 15 na jasielskim dworcu. 34-latek czekał aż podjedzie autobus, którym miał jechać do domu.

20-latek kręcił się w okolicy ze znajomymi. Był mocno pijany. Znajomi zeznają potem w sądzie, że "był nabuzowany". Wyraźnie szukał zaczepki, najpierw we własnym gronie. Ale gdy nie udało mu się nikogo sprowokować, ruszył w kierunku dworca. Koledzy poszli za nim.

- Obawialiśmy się, że zacznie kogoś bić i będzie draka - przyznali.

Była pora komunikacyjnego szczytu. Dworcowy plac był pełen ludzi, wracających z pracy, szkoły, zakupów. Kamil P. podszedł do Andrzeja M. Nie wiadomo, dlaczego wybrał akurat jego. Może zwróciła jego uwagę czapka-bejsbolówka założona daszkiem do tyłu?

Karol P. tłumaczył się, że nie wszystko pamięta. Twierdził, że podszedł poprosić o papierosa. Nie dostał, bo mężczyzna stwierdził, że nie ma.
To co działo się na dworcowym placu zarejestrowała jednak dość dokładnie kamera monitoringu.

Między 20 a 34-latkiem dochodzi do szarpaniny. Wszczyna ją oskarżony. Okłada nieznajomego pięściami. Koledzy chcą go powstrzymać, ale Kamil P. daje się odciągnąć tylko kilka kroków. Wraca i znów rwie się do bitki. Andrzej M. próbuje go odepchnąć. W pewnej chwili wydaje się, że konflikt został zażegnany. Napastnik wyciąga rękę na zgodę. Ale wtedy Andrzej M. uderza go w twarz.

Potem ucieka. Kamil P. dopada go, popycha, przewraca na ziemię i z wściekłością, z zamachu, kopie raz za razem w głowę. Agresję 20-latka przerywa dopiero jego znajomy. - Miałem wrażenie, że Kamil w złości chciał skoczyć temu człowiekowi na głowę - zezna potem w sądzie.

- Na monitoringu widać, ile agresji było w oskarżonym - mówił sędzia Janusz Szarek. Podkreślał, że to, co zrobił było chuligaństwem i bandytyzmem, rażącym lekceważeniem prawa. - W środku dnia, w miejscu pełnym ludzi, idzie i bez powodu zaczepia Bogu ducha winnego człowieka. To, co spotkało Andrzeja M. mogło spotkać każdego - tłumaczył sędzia.

Sąd zwrócił uwagę, że oskarżony jest osobą o obniżonym intelekcie. - Jednak nie na tyle, by nie zdawać sobie sprawy, jak może się skończyć kopanie z całej siły w głowę bezbronnej osoby - mówił sędzia.

Pobity Andrzej M. stracił przytomność jeszcze zanim przyjechała karetka pogotowia. - I już jej nie odzyskał - płacze matka. - Zmarł w szpitalu po 18 dniach.

Wyrok 7 lat więzienia jest o 2 lata niższy niż chciał prokurator. Sąd wziął pod uwagę młodociany wiek oskarżonego i jego nienaganne zachowanie w areszcie. Matce i siostrze ofiary oskarżony ma wypłacić po 20 tys. zł zadośćuczynienia i częściowego odszkodowania.

- Przeprosił, ale życia Andrzejowi nie wróci. Dwa lata temu straciłam męża. Teraz z córką tylko siedzimy i płaczemy - mówi Maria M. - Człowiek nie żyje, a wyrok taki mały - dodaje.

Wyrok jest nieprawomocny. Prokurator i rodzina ofiary jeszcze nie zdecydowali, czy złożą apelację. Obrońcy oskarżonego nie było podczas ogłaszania wyroku.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24