Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Sieniawa straciła gwarancję na nową drogę. Przez podpis urzędnika?

Norbert Ziętal
- Chodnik w tym miejscu jest bardzo wąski.  Po przeróbce pochyły. W zimie zostaniemy zasypani pozwami od ludzi, którzy się tutaj poślizgnęli i coś złamali - denerwuje się burmistrz Sieniawy Adam Woś.
- Chodnik w tym miejscu jest bardzo wąski. Po przeróbce pochyły. W zimie zostaniemy zasypani pozwami od ludzi, którzy się tutaj poślizgnęli i coś złamali - denerwuje się burmistrz Sieniawy Adam Woś. Norbert Ziętal
Władze Sieniawy wyremontowały ulicę należącą do powiatu. Wykonawca robót wypowiedział gwarancję. Władze miasta twierdzą, że to wina niekompetentnego urzędnika powiatowego.

Chodzi o ul. Sobieskiego w centrum, która należy do powiatu przeworskiego. Ten nie miał pieniędzy na remont. Zdecydowało się miasto.

- Od powiatu wzięliśmy tę ulicę w zarząd. Dzięki temu mogliśmy przekazać pieniądze na jej remont. - twierdzi Adam Woś, burmistrz Sieniawy.

Nie ma już gwarancji

Prace niedawno zostały zakończone. Jezdnia i chodnik mają nowe nawierzchnie. Remont Sobieskiego i sąsiedniej ulicy kosztował 250 tys. złotych.

- Cieszyliśmy się, tym bardziej, że w niedługim czasie miasto stanie się właścicielem ulicy. Stosowne uchwały mają wkrótce podjąć rada powiatowa i miejska - opowiada burmistrz.

Radość nie trwała długo. Do urzędu przyszło pismo od wykonawcy, że cofa gwarancję. Powód? Ingerencja "w wykonawstwo".
Okazało się, że mieszkaniec rozebrał część świeżo położonego chodnika i przerobił na dojazd do garażu.

- Aż nas zamurowało. Jakim prawem to zrobił? - mówi Woś.

Miał zgodę na roboty

Urzędnicy myśleli, że to samowola budowlana. Na miejsce przyszli w towarzystwie policji. Mężczyzna pokazał zgodę na wykonanie prac, podpisaną przez urzędnika przeworskiego Zarządu Dróg Powiatowych.

- Zostaliśmy z nową drogą bez gwarancji. Jak coś się z nią stanie, będziemy naprawiać z własnej kasy. Jesteśmy bezsilni, ze złości możemy najwyżej biurka pogryźć - mówi Woś.

Tomasz Lenar, dyr. ZDP nie widzi problemu w tym, że jego instytucja wydała mieszkańcowi zgodę na prace. Przecież powiat jest właścicielem drogi.

- Mieszkaniec zwrócił się do nas, bo po remoncie nie miał dogodnego dojazdu do garażu. Budowlańcy nie chcieli mu go zrobić, urzędnicy miejscy nie dali zgody - mówi Lenar.

Twierdzi, że nic nie wie o wypowiedzeniu gwarancji przez wykonawcę.

Miasto tłumaczy, że takiej zgody nie mogło być. Drzwi od garażu otwierają się na ulicę i zajmują znaczną jej część, a to jest niezgodne z prawem budowlanym.

Dawniej były to budynki o innym przeznaczeniu. Obecny właściciel kupił je kilka lat temu od miasta, za kadencji poprzedniego burmistrza, i przerobił na garaż. Wykonał nowe drzwi od strony ulicy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24