Siostry będą protestować przed Sejmem, potem przejdą pod kolejne ministerstwa. Panie nie kryją bojowego nastroju.
- Zarabiamy najmniej w całej Polsce, średnio po 1450 zł miesięcznie "na rękę". Czas z tym skończyć! - zapowiada Halina Kalandyk, przewodnicząca Związku Zawodowego Pielęgniarek i Położnych na Podkarpaciu.
Przygotowują się do strajku
Na liście wyjazdowej figuruje 786 pielęgniarek i położnych. Siostry podejrzewają, że będą w stolicy najliczniejszą grupą.
- Z niektórych szpitali jadą nawet dwa autokary. Zabieramy ze sobą flagi związkowe i transparenty z nazwami szpitali - mówi Halina Kalandyk.
Dzisiejsza manifestacja to tylko część protestu, jaki prowadzą siostry. Ich desperacja jest tak duża, że przygotowują się do strajku. W spory zbiorowe wszedł już personel z 90 proc. regionalnych szpitali. Nie doszło do tego tylko w dwóch lecznicach.
Chcą 3 tys. "na rękę"
- Chcemy zarabiać po 3 tys. zł netto. Jeżeli nasze żądania nie zostaną spełnione, będziemy strajkować - mówią kobiety.
Na razie siostry nie chcą zdradzić, czy planują pójść w ślady lekarzy i odjeść od łóżek pacjentów. Chorzy mają nadzieję, że do tego nie dojdzie.
- To przecież oznaczałoby paraliż szpitali! Pielęgniarki podają leki, podłączają kroplówki. Strach myśleć, co by się działo! - nie kryje niepokoju Agnieszka Kusiaj, mieszkanka Rzeszowa.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na Twitterze!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?