Pod wpisem na profilu, pojawiły się komentarze internautów. Ktoś widział łosia wczoraj na ul. Architektów, ktoś inny na Zwięczycy.
Czy to możliwe i skąd w Rzeszowie takie zwierzę, zapytaliśmy Marka Koziorowskiego z Uniwersytetu Rzeszowskiego, dra hab. nauk weterynaryjnych, profesora nauk biologicznych.
- Naturalną ostoją łosi są tereny, gdzie występują bagna. W Polsce to okolice Biebrzy i Kampinosu, pojawiają się też w rejonie Augustowa. Generalnie łoś jest gatunkiem dość wędrującym. Ten widziany przez mieszkańca Rzeszowa przywędrował zapewne z Puszczy Sandomierskiej, gdzie to zwierzę także występuje. Prawdopodobnie został przepłoszony.
Łosi jest też dużo w tajdze, na terenie Rosji.
Dodaje, że sam w zeszłym roku, jeżdżąc po lasach z nadleśniczym z Kolbuszowej, spotkał klępę i dwa łoszaki. - Łoś to typowy przeżuwacz odżywiający się roślinami. Ma charakterystyczny wygląd. Powiedziałbym: garbaty i brodaty. O ile sarna jest bardzo zgrabna, jeleniowi też niewiele można zarzucić, to łoś jest taki koślawy, z długimi nogami - badylami.
Dość szerokie racice ułatwiają mu chodzenie po bagnistym terenie. - „Pani Łosiowa”, czyli klępa, nie ma nic na głowie, natomiast byk ma przepiękne łopaty.
Marek Koziorowski zwraca uwagę, że niestety ruch samochodowy jest dużym zagrożeniem i dla łosi, i dla człowieka.
- Łoś waży kilkaset kilogramów, ale nie więcej niż 400. Trzech metrów wysokości to on nie ma. W kłębie może mieć dwa metry. Faktycznie, robi wrażenie olbrzymiego zwierzęcia. W nocy tym bardziej wydaje się duży.
- Niestety, łosie dość często są przepędzane i lubią wtedy wchodzić do miast. Co wtedy zrobić? Raczej przeganianie, naganianie nic dobrego nie daje - mówi prof. Koziorowski, prorektor ds. nauki i współpracy z zagranicą na UR. - Najlepiej dać zwierzęciu spokój. Albo skorzystać z pomocy specjalisty, uśpić zastrzykiem i wywieźć.
Uspokaja, że zwierzę nie atakuje człowieka. Samiec może być agresywny jedynie w okresie godowym (od września do listopada), kiedy każdego zaczyna uważać za swojego rywala.
Co ciekawe, niedawno prof. Koziorowski w okolicy szpitala „na górce” widział zabitego przez samochód szakala złocistego (podobnego do lisa).
- Czytając wcześniej o tym, że był widziany w okolicy, nie chciałem wierzyć - przyznaje. Mógł zawędrować do nas aż z południa Europy, gdzie występuje naturalnie.
Podobnie jest z wilkami. Te widywane są już w okolicy Błażowej, czy Kolbuszowej.
WIADOMOŚCI Z RZESZOWA:
Majtki, patelnie i stara szafa. Giełda (nie tylko) samochodowa
Tłumy przyszły bronić rzeszowskiego pomnika [ZDJĘCIA, WIDEO]
Czy umiesz zachować się na podkarpackim weselu? [QUIZ]
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Grób Wojciecha Siemiona wyróżnia się na cmentarzu. Uwielbiany aktor zginął tragicznie
- Gąsiewska wygina się w krzakach. Fani dostrzegli gigantyczną zmianę [ZDJĘCIA]
- Koroniewska po śmierci matki została zupełnie sama. Smutne, co mówi o relacji z ojcem
- Paulla prała brudy z ojcem swojego dziecka. Teraz on ma raka. Padły słowa o żerowaniu