Taksówkarze nie są bogaczami
Rozmowa z WIESŁAWEM BUŻEM, współwłaścicielem rzeszowskiej firmy radio taxi
- Podatek VAT powinni płacić ci, których dochody przekraczają 40 tys. zł rocznie. Czy taksówkarze tyle zarabiają?
- Nie wiem, ilu z nich w kraju osiąga taki dochód. W naszym regionie nie spotkałem ani jednego.
- Nie dało się tego wytłumaczyć ministrowi finansów?
[obrazek4] WIESŁAW BUŻ (fot. TADEUSZ POŹNIAK)- Tłumaczyliśmy co najmniej od 2002 r. Pamiętam wystąpienie przygotowane przez Ogólnopolski Komitet Protestacyjny Taksówkarzy i Transportowców. Podkreślaliśmy, że taka usługa jak przewóz osób jest zwolniona z VAT. Ministerstwo odpowiedziało, że nie mamy racji. Gdy wyczerpano wszystkie argumenty, grupa taksówkarzy skierowała sprawę do sądu. A na rozprawę trzeba długo czekać. 13 listopada ub. roku 72 parlamentarzystów skierowało sprawę do Trybunału Konstytucyjnego, bo rozporządzenie w pięciu punktach jest niezgodne z ustawą zasadniczą. 11 lutego Trybunał wypowie się na ten temat.
- Taksówkarze mają problem: kupować kasy fiskalne czy nie?
- Nasza firma zrzesza 96 prywatnych taksówkarzy. 30 ma już kasy. Reszta wystąpiła do Urzędu Skarbowego o przesunięcie terminu instalacji tego urządzenia. Pod koniec roku kas (przynajmniej niektórych firm) zabrakło na rynku. Taksówkarze nie otrzymali oni jeszcze odpowiedzi na wnioski. Może fiskus oczekuje rozstrzygnięcia Trybunału Konstytucyjnego?
- A ci, którzy kupili kasy, żałują?
- Miotają nimi sprzeczne uczucia. Kupili, bo bali się kontroli i kar. A teraz nie wiadomo, czy był to zakup potrzebny. Dobrze, że policja, straż miejska, Inspekcja Transportu Drogowego i Urzędy Skarbowe nas nie ścigają.
- Co będzie, gdy kasy fiskalne okażą się niepotrzebne?
- Zapewne taksówkarze zażądają odszkodowania.
- A rząd zapłaci z pieniędzy podatników.
- To pan powiedział.
W Unii bez kas
Rozmowa z GRZEGORZEM CHMAJEM, taksówkarzem
- Dlaczego nie kupił pan jeszcze kasy fiskalnej?
- Nie ma na rynku kasy tej firmy, którą chcę wybrać. W Rzeszowie jest tylko jeden punkt, w którym można kupić, zamontować, fiskalizować i zalegalizować taka kasę. Koledzy, którzy zapisali się przed Sylwestrem, mają terminy wyznaczone na koniec stycznia.
- Jakie zapisy, jakie terminy? Czyżby wrócił socjalizm i komitety kolejkowe?
- Uważam, że mamy wolny rynek i wolny wybór. Dlatego czekam.
- Czeka pan na rozstrzygnięcie, czy kasy w ogóle są potrzebne…
- Nie da się ukryć. Wstrzymuję się do lutego.
- Rząd tłumaczy, że z tymi kasami wejdziemy do Europy.
- W Unii Europejskiej taksówkarze nie mają kas fiskalnych. Płacą VAT w formie zryczałtowanej. Kasy to wymóg naszego rządu, który nie umiał nam wyjaśnić, po co to wszystko. Wynika z tego, że kasa ma być, bo ma być.
Kosztowny stary "polonez"
Rozmowa z JERZYM BOGDANOWICZEM, taksówkarzem
- Dlaczego kupił pan kasę fiskalną?
- Zapłaciłem 2650 zł (cena z nowym taksometrem), bo nie mogę przestać pracować. Nie stać mnie też na mandat w wysokości 1000 zł i więcej. Zawsze byłem w porządku wobec prawa.
- To dla pana duży wydatek?
- Bardzo poważny. Jeszcze długo będzie go odczuwała cala rodzina. Dzieci nie pojadą na zimowisko, prezenty pod choinkę były bardzo skromne. Teraz mam zapłacić 220 zł za energię elektryczną. Chodzę z rachunkiem już drugi tydzień. Nie mam po prostu pieniędzy. Ale kogo to obchodzi?
- Pan jest w porządku wobec prawa, ale czy prawo jest w porządku wobec pana? Co będzie, gdy okaże się, że te kasy są niepotrzebne?
- Zażądam odszkodowania. Chcę zwrócić uwagę na jeszcze jedną rzecz. Z kasą musi być połączony taksometr. A ponieważ stare do tego się nie nadają, trzeba kupić nowy. Dwa lata temu kupowaliśmy za 2 tys. zł nowe radia na taksówkę. W końcu ub.roku należało kupić nową licencję za 270 zł. Teraz trzeba ją odnawiać co dwa lata, czyli co dwa lata płacić. I te wszystkie kosztowne urządzenia wkłada się do starego "Poloneza", który kosztuje 5 - 6 tys. zł. Wiele ich jeszcze jeździ jako taxi po Rzeszowie - wprawdzie nie w naszej firmie, ale jeździ. Czy to nie absurd?
Głos z Urzędu Skarbowego
My wykonujemy prawo
STANISŁAW BRUD, naczelnik Urzędu Skarbowego nr 1 w Rzeszowie:
- W rejonie podległym naszemu Urzędowi pracuje 160 taksówkarzy. Jedna czwarta z nich zainstalowała kasy fiskalne. Pozostali zwrócili się przed 31 grudnia 2003 (przed tym terminem, by odliczyć sobie ten zakup od podatku) z wnioskami o zmianę terminu. Chcą zainstalować kasy nawet do 30 kwietnia br. Powody podają oczywiste: brak na rynku kas fiskalnych, niewiele punktów, które te kasy fiskalizują itp. Obecnie wysyłamy do nich pisma o uzupełnienie tych wniosków. Należy dołączyć dowody, że tak jest naprawdę. Nie sadzę, by taksówkarze mieli z tym kłopoty.
Nie mogę wypowiedzieć się w sprawie: co się stanie po ewentualnym korzystnym dla taksówkarzy orzeczeniu Trybunału Konstytucyjnego. My jesteśmy od tego, by realizować obowiązujące prawo.
Strefa Biznesu: Co dalej z limitami płatności gotówką?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Szpak pokazał swojego towarzysza. Połączyła ich miłość od pierwszego wejrzenia
- Tomaszewska i Sikora spacerują z wózkiem. Wydało się, co ich łączy! [ZDJĘCIA]
- Urbańska obnaża się przed młodzieżą w sieci. Nie jesteście na to gotowi [ZDJĘCIA]
- Była naszą olimpijską królową. Dziś Otylię Jędrzejczak trudno rozpoznać [ZDJĘCIA]