Skatepark w Rzeszowie latem także będzie zadaszony? Są protesty

Dmuchany dach to inwestycja, którą miasto zrealizowało za pieniądze z ubiegłorocznego budżetu obywatelskiego. Zgodnie z ustaleniami na linii miasto-rolkowcy, zadaszenie miało być montowane na okres jesienno-zimowy i ściągane na wiosnę. Zdecydowano, że latem dach będzie przechowywany w hali widowiskowo sportowej na Podpromiu, którą zarządza Rzeszowski Ośrodek Sportu i Rekreacji. W poniedziałek urzędnicy poinformowali jednak, że dach nie zostanie zdemontowany.

- Do przetargu zgłosiła się tylko jedna firma, która za usługę zażyczyła sobie 101 tysięcy złotych. To stanowczo za dużo, nie będziemy w ten sposób marnować publicznych pieniędzy - przekonują w ratuszu.

Marcin Deręgowski, reprezentujący młodzież miejski radny Platformy Obywatelskiej decyzję urzędników nazywa skandalem. Przypomina, że w 2014 roku mieszkańcy miasta wybrali w budżecie obywatelskim organizację międzynarodowego festiwalu sportów ekstremalnych na skateparku.

- A jest połowa maja 2016 roku i do tej pory nie udało się go zorganizować, ani nawet ogłosić w tym celu przetargu. A jeżeli nawet udałoby się to zrobić, to jak zorganizować imprezę na zadaszonym torze, który pod kopuła może pomieścić maksymalnie 30 osób, bo takie są przepisy przeciwpożarowe? - pyta radny Deręgowski.

Zwraca także uwagę, że kiedy latem temperatura powietrza osiągnie 30 stopni Celsjusza, pod namiotem przykrywającym skatepark będzie wynosiła nawet 45-50 stopni.

- W takich warunkach nie da się ze skateparku korzystać - mówi Deręgowski. I przekonuje, że w kraju są firmy, które dach demontują i składają już nawet za 50 tys. zł. - Chętna do pomocy jest także młodzież, która z toru korzysta. Wspólnie Apelujemy o znalezienie możliwości skutecznego rozwiązania tego problemu na przyszłe lata - mówi radny.