Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Skazano go za śmiertelny wypadek podczas rozładunku węgla w Medyce. Po pół roku Sąd Okręgowy w Przemyślu zmienił wyrok

Kinga Dereniowska
Kinga Dereniowska
Karolina Misztal
55-latek został uderzony łyżką koparki podczas przeładunku węgla i zmarł. O doprowadzenie do jego śmierci prokuratura oskarżyła Łukasza B., który był nadzorował prace tamtego dnia. Najpierw sąd uznał, że mężczyzna jest winny i go skazał, a kilka miesięcy później decyzję tę zmienił.

Śmiertelny wypadek w Medyce miał miejsce 8 marca 2018 roku na stacji przeładunkowej PKP w Medyce. Łukasz B. pracował wtedy tam jako ekspedytor, który nadzorował przeładunek węgla z wagonów do wagonów. Najpierw rozładunek jest wykonywany koparką, natomiast potem pracownicy PKP Cargo wchodzą do środka wagonu i wybierają resztki węgla łopatami. Nie wolno im tego robić, jeśli koparka jeszcze pracuje. Jeden z pracowników, 55-letni mężczyzna złamał ten zakaz i wszedł do wagonu. Został uderzony łyżką koparki i zmarł.

Przemyska prokuratora uznała, że Łukasz B. powinien podczas swojej zmiany pilnować wszystkich pracowników. Postawiła mu zarzuty niedopełnienia obowiązków i narażenie pracownika na utratę życia i zdrowia oraz doprowadzenie do skutków w postaci nieumyślnego spowodowania śmierci. We wrześniu 2020 roku w sądzie I instancji zapadł wyrok skazujący mężczyznę na karę roku pozbawienia wolności w zawieszeniu na trzy lata. Ekspedytor nie zgodził się z wyrokiem przemyskiego sądu.

- Nie ma możliwości odpowiedzialności karnej klientowi, ponieważ on dochował wszystkich reguł ostrożności. Mój klient nie miał możliwości takiego nadzoru, aby stać nad każdym pracownikiem i go pilnować

- zaznacza mec. Andrzej Mucha, adwokat Łukasza B.

I dodaje, że cała rampa, na której prowadzony był rozładunek , ma ok. 600 metrów długości. Stało na niej 30 wagonów, a węgiel przeładowywały 3 ekipy. Według Andrzeja Muchy, mężczyzna nie był wstanie zapobiegnąć temu wypadkowi.

Do podobnych wniosków doszedł sąd II instancji.

- Przeprowadzone postępowanie odwoławcze doprowadziło Sąd Okręgowy do ustalenia, iż materiał zgromadzony w niniejszym postepowaniu nie pozwala na przypisanie odpowiedzialności oskarżonemu Łukasza B. na podstawie art. 220 paragraf 1 kk oraz art. 155 KK w związku z art. 11 paragraf 2 kk.

- informuje sędzia Małgorzata Reizer, sędzia Sądu Okręgowego w Przemyślu.

Sąd ustalił, że Łukasz B. jedynie naruszył reguły bezpieczeństwa i higieny pracy i zmienił decyzję sądu I instancji.

- Skutkowało to zmianą zaskarżonego wyroku, gdyż Sad Okręgowy uznał iż czyn oskarżonego wypełnił znamiona wykroczenia z art. 283 paragraf 1 kodeksu pracy - dodaje sędzia.

Jako że kwalifikacja czynu została zmieniona na wykroczenie, sąd musiał umorzyć sprawę z powodu przedawnienia.

od 12 lat
Wideo

Wybory samorządowe 2024 - II tura

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24