Sklep "Z drugiej ręki" w Przemyślu na osiedlu Kazanów, prowadzony jest przez osoby niepełnosprawne pod kierunkiem opiekunów. Sprzedawane są tutaj używane artykuły, pochodzące ze zbiórek w Szwecji. Nie tylko ubrania i buty, ale również meble i różne artykuły wyposażenia wnętrz, bibeloty, zabawki, gry planszowe itp.
Placówka powstała pod koniec 2004 r. i była pierwszą tego typu w Polsce, czyli pełniła nie tylko funkcje handlowe, ale również terapeutyczne. Używane rzeczy dostarczane były z magazynów w Szwecji, przez fundację Reningsborg z Goteborga, jednego z największych szwedzkich miast. Część rzeczy wymagała drobnych napraw, np. przyszycia guzika, czy zacerowania. Tego typu zajęcia wykonywali niepełnosprawni i była to dla nich dodatkowa forma terapii. Byli bardzo zadowoleni z tego zajęcia, jak i z prowadzenia własnego sklepu. W pewnym okresie funkcjonowała nawet minikawiarenka.
Niepełnosprawni byli zatrudniani na umowę o pracę lub wolontariat.
- W ciągu tych 19 lat przyjęliśmy 72 tiry z towarem, każdy po 12 ton. Łącznie 864 tony towaru. Wypracowaliśmy prawie 4 mln złotych utargu. 3,4 mln złotych w gotówce. Ponadto rozdaliśmy rzeczy za ok. 600 do 700 tys. złotych. Trafiały do potrzebujących, organizacji pracujących na rzecz potrzebujących, a ostatnio także do uchodźców z Ukrainy - podlicza Andrzej Berestecki, prezes Polskiego Towarzystwa Walki z Kalectwem w Przemyślu, a także radny miejski Prawa i Sprawiedliwości w tym mieście.
Sklep na stałe wpisał się w krajobraz Przemyśla. W niektóre dni, gdy miała być dostawa nowego towar, przed wejściem tworzyły się spore kolejki klientów.
Po przemyskiej podobne placówki powstały w Polsce, Rumunii, a nawet dalekich Indiach. Teraz wszystkie są likwidowane.
- Brakuje nam towarów, dlatego nie jesteśmy w stanie wysłać wam żadnych transportów. Sytuacja w Szwecji jest taka, że ludzie coraz więcej kupują rzeczy z drugiej ręki, a darów jest coraz mniej. Szwecja ma obecnie trudną sytuację gospodarczą, a szwedzka waluta jest niestabilna. To zmusza szwedzkich obywateli do kupowania w mniejszym stopniu nowych produktów, a więcej z drugiej ręki - tej treści e-mail jakiś czas temu trafił do Przemyśla ze szwedzkiego Reningborg.
- Próbowaliśmy ratować placówkę, ściągaliśmy towar z Polski. Jednak nie przyjął się. Nie bylibyśmy w stanie się utrzymać. Obecnie sklep jest już w stanie likwidacji, wyprzedajemy towar po minimalnej cenie. Podobnie jak wyposażenie sklepu. Półki, regały, kosze itp. Nasz lokal będzie czynny do końca czerwca - mówi A. Berestecki.
Sklep "Z drugiej ręki" na Kazanowie w Przemyślu niepełnospra...
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?