Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Sklepy spożywcze, apteki, drogerie i punkty usługowe kontra koronawirus. Rękawiczki ochronne to już postawa [ZDJĘCIA]

Urszula Sobol
Urszula Sobol
Właściciele sklepów spożywczych, aptek, drogerii i punktów handlowych starają się chronić swoich pracowników. Na Podkarpaciu najczęściej w spotyka się rękawiczki i maseczki ochronne. W niektórych miejscach zamontowano przezroczyste osłony pleksi ochraniające pracowników w strefie kas i przy kasie stoją płyny dezynfekcyjne. Jednak sprzedawcy i klienci nie czują się do końca bezpiecznie.

Sklepy spożywcze, apteki, drogerie i punkty handlowe wprowadzają coraz więcej zabezpieczeń przed koronawirusem zarówno dla kasjerów jak i klientów.

- Byłam dzisiaj na zakupach w Lidlu i w Biedronce. Wszystkie kasjerki mają założone rękawiczki ochronne. Dodatkowo w Biedronce przy kasie stoją płyny dezynfekcyjne - zapewnia pani Małgorzata z Rzeszowa. - To bardzo dobre rozwiązania. Widać, że nie bagatelizujemy sprawy. Przynajmniej jesteśmy troszeczkę spokojniejsi, bo przecież zdajemy sobie sprawę, że sprzedawcy i kasjerzy są bardzo narażeni na zarażenie się koronawirusem. To oni mają styczność z wieloma osobami i tak naprawdę nie wiemy, czy te osoby były zdrowe.

Na zakupach spożywczych był również pan Grzegorz z Nowej Wsi koło Rzeszowa.

- W Delikatesach Centrum kasjerki mają założone rękawiczki ochronne, a w Biedronce jak stoi się do kasy, to przerwa między klientami - to około 1 metr. W sklepach nie brakuje też towarów - opisuje pan Grzegorz. - Moja siostra była w aptece. Tam też zachowane są wszelkie środki ostrożności. Po pierwsze do apteki wchodzi tylko jedna osoba, a pozostałe czekają w kolejce na zewnątrz. Panie farmaceutki mają założone maseczki ochronne i rękawiczki.

Klienci rzeszowskich sklepów donoszą również, że będąc na zakupach słyszą często komunikaty z prośbą m.in. o zakładanie rękawiczek jeśli chcemy do koszyka włożyć owoce i warzywa, a także o zachowanie bezpiecznej odległości w kolejkach i przy kasie.

- Większość sklepów zachęca do płacenia kartą - dodaje pani Aneta z Rzeszowa.

Na niektórych witrynach widnieją m.in takie informacje: "Z uwagi na zagrożenie koronawirusem prosimy wchodzić do sklepu po jednej osobie", czy "W związku z rozprzestrzeniającą się epidemią koronawirusa proszę zachować szczególną ostrożność i bezpieczną odległość".

- Bardzo doceniam, że sklepy spożywcze są otwarte i człowiek może zrobić podstawowe zakupy, ale nie czuję się tam komfortowo - twierdzi pani Aneta. - Człowiek boi się, aby osoba, która przechodzi obok np. nie kasłała i nie kichała nie tylko w naszym kierunku, ale i na produkty. Boję się też, że kasjerka może być już zarażona, bo przecież ja nie jestem tylko jej jedyną klientką. Ludzie róbmy przemyślane zakupy, takie na kilka dni. Nie musimy być w sklepie codziennie - apeluje.

Z powodu nietrafionych zakupów, w tym marnotrawstwa żywności, 44 proc. Polaków traci co miesiąc do 200 zł, a co dziesiąty rodak jeszcze więcej – wynika z badania przeprowadzonego dla Rejestru Dłużników BIG InfoMonitor. Niektórzy z nas, z myślą o zabezpieczeniu się na wypadek epidemii koronawirusem, znów ruszyli na duże spożywcze zakupy.  WIĘCEJ NA KOLEJNYCH SLAJDACH

BIG InfoMonitor: ponad połowa Polaków traci na nieprzemyślan...

Dokładne mycie rąk, rękawiczki i maseczki to już konieczność

Właściciele i sprzedawcy zapewniają, że jeszcze bardziej niż zwykle dbają o czystość zarówno kas, jak i koszyków, a także półek sklepowych. Niektórzy z nich proponują płatność kartą i alarmują o zachowanie bezpiecznej odległości.

- Od kilku dni pracujemy w rękawiczkach i na kasie stoją płyny do dezynfekcji rąk - mówi jedna z kasjerek w Biedronce.

- Proponuję płatność kartą, a jeśli klient ma tylko gotówkę proszę, aby pieniądze położył na ladzie. Staram się nie dotykać rąk klientów - dodaje pani Krystyna, właścicielka jednego z rzeszowskich osiedlowych sklepów. - Oczywiście zdarzyło mi się też zwrócić uwagę, klientowi, który kichał i nie zakrywał ust, ale takie zachowanie to na chwilę obecną nasz obowiązek.

Po ogłoszeniu pierwszego przypadku koronawirusa na Podkarpaciu, zamknięciu szkół i uniwersytetów mieszkańcy Rzeszowa ruszyli na zakupy.  - Tłumy w sklepach. Z półek znikają mydła, papier toaletowy, chusteczki nawilżane, kasze, ryże i makarony - alarmuje nas Czytelniczka. Zobacz też: Koronawirus Przemyśl. Ze sklepowych półek znikają środki czystości i żywność [ZDJĘCIA]

Tłumy w sklepach. Rzeszowianie natychmiast ruszyli na zakupy...

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Kto musi dopłacić do podatków?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24