Skoczkowie Stali Rzeszów skoczyli do Kijowa

Skoczkowie do wody Stali Rzeszów od lat stanowią o sile reprezentacji Polski. Nie mają jednak łatwego życia, bo od grudnia 2016 roku zamknięta została kryta pływalnia przy ulicy Adama Matuszczaka i mają ograniczony dostęp do bazy treningowej - trenując tylko na 1 -metrowych trampolinach w Rzeszowie. Dobrych warunków do treningu zawodnicy muszą szukać podczas wyjazdowych zgrupowań w Poznaniu lub zagranicą. Warto podkreślić, że przyrządem olimpijskim jest trampolina 3 metry. O 10 - metrowej wieży nawet nikt na razie nie marzy. Może kiedyś...

Zawodnicy pod wodza trenera Andrzeja Kozdrańskiego dają radę, o czym świadczą ich występy w pięciu finałach podczas czerwcowych mistrzostw Europy w Kijowie. Właśnie na pływalni w Kijowie szlifują formę do 7 lipca na lipcowe mistrzostwa świata w Budapeszcie. Razem z nimi jest fizjoterpauta Piotr Kmiotek.

Co bardzo ważne, rzeszowianie trenują wspólnie z reprezentantami Ukrainy, którzy są potęgą w skokach do wody na Starym Kontynencie. - Gest jaki zrobili Ukraińcy pod naszym adresem jest naprawdę godny podkreślenia. Wspólne zajęcia z zawodnikami najwyższej europejskiej klasy, na nowoczesnym obiekcie, to duża sprawa - podkreśla Arkadiusz Skrzek, wiceprzewodniczący Komitetu Technicznego Skoków do Wody (KTSW) przy Polskim Związku Pływackim.

Treningi, treningami, bez nich ani rusz, ale tak naprawdę ostatnim sprawdzianem dla polskiej trójki przed zbliżającymi się w mistrzostwami świata w Budapeszcie był właśnie kijowski czempionat. Przypomnijmy, że na trampolinie 1 metr 9. miejsce w finale zajął Andrzej Rzeszutek , a Kacper Lesiak był 17. Na trampolinie 3 metry Lesiak zajął 12. lokatę w finale, a Rzeszutek był 20. Synchron Rzeszutek - Lesiak zakończył konkurs na 7. pozycji. Debiutująca w Kijowie jako seniorka Kaja Skrzek zajęła 11. miejsce w finale konkursu z trampoliny 3 metry, a w finale z trampoliny 1 metr również została sklasyfikowana na 11. miejscu. Brylowali Rosjanie , którzy zdobyli 11 medali przed Ukrainą - 10 krążków.

- Podsumowując można powiedzieć, że nasi reprezentanci pokazali, iż ciągle liczą się w Europie i stanowią jej czołówkę. Awansowali do 5 finałów, w tym do kobiecego na trampolinie 3 metry po raz pierwszy w historii polskich skoków. Wspomniany start był ich pierwszym tegorocznym sprawdzianem na międzynarodowej arenie - ocenia prezes Skrzek.

A czego można się spodziewać po starcie stalowskiej trójki w Budapeszcie, gdzie konkurencja będzie jeszcze mocniejsza niż w Kijowie? Prezes Skrzek jest ostrożny w prognozach. Najwyżej, bo na 12. miejsce ocenia szanse synchronu: Rzeszutek - Lesiak.

- Andrzej z Kacprem powinni awansować do finału w skokach synchronicznych. Jeżeli chodzi o starty indywidualne, to będziemy zaciskać kciuki, aby Andrzej awansował do półfinału na trampolinie 3 metry, gdzie konkurencja jest zawsze bardzo mocna i liczymy na jego udział w finale na trampolinie 1 metr. Kacper i Kaja, która po raz pierwszy wystąpi w takiej imprezie, winni walczyć o lokaty 13-18 - uważa prezes.

Może jednak jakaś niespodzianka? MŚ startują 14 lipca, a remont przy ul. Matuszczaka jeszcze się nie rozpoczął...