Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Skruszony gangster: - Marek K. to jest „Wielki Mistrz”

Marcin Radzimowski
Marek K. wyraził zgodę na publikację wizerunku.
Marek K. wyraził zgodę na publikację wizerunku. Marcin Radzimowski
47-letni Marek K. utrzymuje, że nie wie nic o napadach i grupie przestępczej. Według byłego gangstera, pełnił w niej wiodącą rolę.

W środę Sąd Okręgowy w Tarnobrzegu dokończył przesłuchanie 44-letniego Tomasza K., byłego gangstera, którego wyjaśnienia po kilku latach doprowadziły do rozbicia zorganizowanej grupy przestępczej dokonującej głównie poważnych rozbojów z użyciem broni palnej. Po wyrokach skazujących są już wszyscy, za wyjątkiem Marka K. - jednego z domniemanych założycieli i bossów gangu, który w latach 2002 - 2005 terroryzował przede wszystkim właścicieli kantorów i przedsiębiorców w całym regionie.

Markowi K. prokuratura zarzuca kierowanie grupą przez cztery miesiące w 2002 roku, wyłudzenie auta na leasing (135 tys. zł), napad na bank w Gościeradowie (50 tys. zł) oraz napad na pracownika firmy „Wtórstal” ze Stalowej Woli i rabunek 100 tysięcy złotych. Przed sądem stanął dopiero teraz, bo przez lata ukrywał się w USA.

CZYTAJ TEŻ: Boss gangu czy anioł w ludzkiej skórze? W Tarnobrzegu ruszył proces Marka K.

W środę sąd, prokurator i obrońca oskarżonego dopytywali skruszonego gangstera Tomasza K. o szczegóły dotyczące napadu na bank i pracownika „Wtórstalu”. Sąd odczytywał też jego wcześniejsze zeznania i wyjaśnienia, a było ich w sumie kilkanaście.

Zadając niektóre pytania obrońca Marka K., mecenas Krzysztof Pękalski wyraźnie próbował podważyć prawdziwość zeznań świadka. Z marnym skutkiem. Zresztą takie próby bezskutecznie podejmowali już obrońcy innych oskarżonych w procesie, w którym wyrok usłyszał też sam Tomasz K.

Podczas dzisiejszej rozprawy doszło też do konfrontacji świadka i oskarżonego. Obaj stali przy swoim zdaniu - Marek K. twierdzi, że nic nie wie o grupie i o napadach, Tomasz K. natomiast przekonywał, że mówi prawdę i oskarżony razem z nim i dwoma innymi mężczyznami dokonali przestępstw.

- Skoro się widywaliśmy, niech świadek poda inne osoby, które były na tych spotkaniach, jakieś dowody - mówił oskarżony. Wiedząc, że takich dowodów nie ma (ma kserokopie akt sprawy), a same zarzuty sformułowane są w oparciu o zbitek wielu poszlak. Przed sądem zeznania złożyli również w środę inni świadkowie, między innymi pracownice i klienci banku, świadkowie napadu.

ZOBACZ TEŻ: Sąd obniżył wyrok dla Brunona Kwietnia za planowanie zamachu na Sejm. Były wątpliwości co do działania służb

Źródło: TVN24/x-news

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24