Bulwersujące zdarzenie miało miejsce 8 września na ul. Południowej w Krościenku Wyżnym. Główną drogą w kierunku Krosna jechał samochód, ciągnąc za sobą psa, uwiązanego do haka holowniczego.
Kres cierpieniu psa położyła reakcja jednego ze świadków, kobiety, która widząc sytuację, doprowadziła do tego, że kierująca autem zatrzymała się.
Samochodem kierowała mieszkanka Krościenka Wyżnego. Tłumaczyła, że smycz zahaczył o hak samochodu jej mąż. Mężczyzna miał iść z psem na spacer, ale zapomniał komórki i musiał wrócić na chwilę do domu. W tym czasie ona wsiadła do auta i pojechała na zakupy, nie wiedząc, że jest do niego przywiązany pies. Mąż dzwonił do niej, ale w czasie jazdy nie miała jak odebrać telefonu. Słyszała klaksony samochodów na drodze, ale nie wiedziała, czy to na nią trąbią. Dlatego dopiero po jakimś czasie zatrzymała samochód i zorientowała się o co chodzi.
Jej zdaniem pieskowi nic wielkiego się nie stało. Jak stwierdziła – „miał tylko obtarte nogi”.
Inne są ustalenia Prokuratury Rejonowej w Krośnie, która prowadzi śledztwo w tej sprawie. Prokuratura postawiła 67-latce zarzut znęcania się ze szczególnym okrucieństwem nad 11-letnią samicą rasy syberian husky.
- Wskutek ciągnięcia po jezdni pies doznał licznych obrażeń na końcówkach łap, opuszkach, łokciach, kolanach, pachwinach i podbrzuszu, z rozległymi rozdarciami skóry i naskórka i silnym krwawieniem. Podejrzana naraziła psa na ogromny ból oraz stres psychiczny i fizyczny
– mówi Iwona Czerwonka-Rogoś, Prokurator Rejonowy w Krośnie.
Po badaniach, jakie przeszedł pies, okazało się też, że nie miał opieki właściwej opieki weterynaryjnej. Skutkiem tego były m.in. liczne guzy.
Drugi zarzut, jaki usłyszała 67-latka, dotyczy znęcania się nad innym psem. Roczna samica owczarka podhalańskiego, trzymana w niewielkiej klatce (2,2 metra na metr na 80 cm) była wychudzona. Zdaniem prokuratury kobieta w świadomy sposób dopuściła do zadania zwierzęciu cierpienia.
Trzeci zarzut dotyczy niestosowania się do wyroku sądu. Kobieta została wcześniej skazana za znęcanie się nad innymi zwierzętami (psami i kotami) w swoim gospodarstwie, sąd zakazał jej posiadania zwierząt.
Kara wówczas orzeczona (rok pozbawienia wolności) była karą w zawieszeniu, na okres próby trzech lat. Prokuratura wystąpi do sądu w wnioskiem o zarządzenie jej wykonania.
Kobieta nie przyznała się do winy, przedstawiła swoją wersję. Tłumaczyła, że psy nie są jej, a innych członków rodziny. Sąd wydał już decyzję o tymczasowym aresztowaniu podejrzanej – na dwa miesiące.
Protest w obronie Parku Śląskiego i drzew w Chorzowie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Andrzej Piaseczny przeszedł operację? Wygląda na to, że chciał ukryć opatrunki...
- Kim jest córka Kowalewskiego? Gabriela idzie w ślady rodziców. Będzie wielką gwiazdą?
- Nowe wieści o tajemniczym ojcu dziecka Tomaszewskiej. Wygadała się bliska osoba
- Wszyscy patrzyli na wyeksponowane krągłości Romanowskiej. Projektant gwiazd ocenia