Śledczy nie udzielają jednak żadnych informacji, jak zaznaczają w piśmie, z uwagi na etap postępowania.
Marek Pomykała zaginął pod koniec kwietnia 1997 roku. Był wówczas dziennikarzem Gazety Bieszczadzkiej. Przypuszcza się, że jego zniknięcie ma związek z dwoma tajemniczymi zgonami, do których doszło jeszcze w czasach PRL. W dniu zaginięcia kontaktował się z wysoko postawionymi funkcjonariuszami policji, ówczesnym komendantem wojewódzkim policji w Krośnie i jego zastępcą. Wieczorem wyszedł z domu i już do niego nie powrócił. Jego auto, fiata 126 p znaleziono po dwóch dniach w pobliżu zapory solińskiej.
W pierwszym śledztwie policja przyjęła wersję o samobójczej śmierci dziennikarza. Przeszukano jezioro, ale ciała nie znaleziono. Postępowanie szybko umorzono.
Wszczęto je po raz drugi w 2014 roku. Wówczas zeznania złożyła kobieta, która ujawniła, że dowiedziała się od przyjaciółki, że Marek Pomykała został zabity przez jej byłego partnera Tadeusza P.
Dokonano przeszukania w domu byłego policjanta. Zabezpieczono projekt pisanej przez niego książki, ale nie przesłuchano.
Przesłuchano natomiast partnerkę mężczyzny. Kobieta zeznała, że miał on zabić nie tylko sanockiego dziennikarza, ale i spowodować śmiertelny wypadek w 1985 roku w Łączkach oraz zabić kolegę milicjanta, gdy pełnił funkcję zastępcy komendy policji w Lesku. Do obu zdarzeń doszło w 1985 roku.
Tadeusz P. wypadek spowodował pod wpływem alkoholu. Nigdy nie odpowiedział za śmierć człowieka na drodze, gdyż winę wziął na siebie jego ojciec, a sprawę zatuszowano. Nie chciał pogodzić się z tym milicjant Krzysztof Pyka, który był świadkiem wypadku i wiedział, kto siedział za kierownicą. Odgrażał się, że wszystko ujawni. Ciało milicjanta znaleziono w Jeziorze Solińskim.
Uznano to za nieszczęśliwy wypadek, ale partnerka Tadeusza P. zeznała, że to były policjant go zabił.
Trzecią ofiarę miał być Marek Pomykała, który prowadził dziennikarskie śledztwo. Zdradził koledze, że zajmuje się sprawą wypadku w Łączkach.
W 2020 roku Krzysztof M. Kaźmierczak, dziennikarz z Poznania, współautor książki „Sprawa Ziętary. Zbrodnia i klęska państwa” opublikował tekst na temat ewentualnego zabójstwa dziennikarza z Sanoka. Temat podjęli dziennikarze z różnych mediów, w tym TVP3 i Magazyn Śledczy Anity Gargas.
W jednym z emitowanych materiałów emerytowany policjant przyznał się do spowodowania wypadku, ale sprawa uległa przedawnieniu.
Krakowska prokuratura bardzo oszczędnie informowała o prowadzonym postępowaniu, ale podjęła czynności wcześniej nie wykonywane. Przeszukano posesję w Wołkowyi, należącą poprzednio do byłego policjanta, ale szczątków dziennikarza nie znaleziono.
Według relacji mieszkańca gminy Solina, Tadeusz P. miał też przyznać się do jednej ze zbrodni dziennikarzowi z Podkarpacia, który podjął się napisania książki na temat tajemnic związanych z byłym policjantem. Obecnie dziennikarz, który złożył zeznania w prokuraturze, nie potwierdza tych rewelacji.
Wybory samorządowe 2024 - II tura
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Szpak pokazał swojego towarzysza. Połączyła ich miłość od pierwszego wejrzenia
- Tomaszewska i Sikora spacerują z wózkiem. Wydało się, co ich łączy! [ZDJĘCIA]
- Urbańska obnaża się przed młodzieżą w sieci. Nie jesteście na to gotowi [ZDJĘCIA]
- Była naszą olimpijską królową. Dziś Otylię Jędrzejczak trudno rozpoznać [ZDJĘCIA]