Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Śmierć nastolatka po zderzeniu z radiowozem. Jest raport biegłych

Ewa Gorczyca
archiwum
Po roku śledztwa prokuratura nie ujawnia, czy w tej sprawie komukolwiek postawiono zarzuty. 16-latek zginął po zderzeniu z policyjnym radiowozem.

Prokuratura Rejonowa w Sanoku otrzymała końcowy raport biegłych w sprawie wypadku, do którego doszło w maju ub. roku w Ustrzykach Dolnych. Dwaj gimnazjaliści jechali motorowerem. Zderzyli się z wyprzedzającym ich radiowozem. 16-letni Radek nie przeżył.

Po wypadku śledztwo w tej sprawie wszczęła Prokuratura Rejonowa w Lesku. Obecnie prowadzi je Prokuratura Rejonowa w Sanoku. Jej szefowa nie chce powiedzieć, czy postępowanie "w sprawie" zmieniło się w postępowanie "przeciwko".

- Sytuacja procesowa nie pozwala na ujawnienie, czy komukolwiek zostały postawione zarzuty - tłumaczy Izabela Jurkowska-Hanus prokurator rejonowy w Sanoku.

Dramat na ul. 29 listopada rozegrał się 24 maja późnym wieczorem. Pięcioro nastolatków jechało trzema skuterami. Wcześniej tego dnia mieli w kościele spotkanie przed bierzmowaniem, potem ognisko. 16-letni Radek kierował jednym z jednośladów, za nim siedział o rok młodszy kolega. Tą samą ulicą jechał policyjny fiat ducato.

Policja w informacji o wypadku, umieszczonej na stronie internetowej, napisała, że kiedy fiat ducato z ustrzyckiej komendy wyprzedzał motorower i był na lewym pasie, kierujący jednośladem nagle skręcił w lewo. Kierowca radiowozu próbował uniknąć zderzenia, ale nie udało się.

Według policji radiowóz znalazł się na lewym pasie, bo funkcjonariusz postanowił zareagować na wykroczenie, które popełnił jadący przed nim kierowca vw golfa. Golf wyprzedzał motorower przejeżdżając podwójną linię ciągłą. "Funkcjonariusz uruchomił sygnały uprzywilejowania, zjechał na lewy pas, by wyprzedzić motorower i volkswagena" - relacjonowała policja.

Jednak 15-latek, który był pasażerem motoroweru, prowadzonego przez Radka, inaczej zapamiętał sytuację.

Opowiadał, że nie widział golfa, tylko dwa samochody policyjne, osobowy i bus. Ten pierwszy zatrzymał ich kolegę. Chłopcy postanowili zaczekać na niego na parkingu przy hali sportowej. Zjechali do środka jezdni, zasygnalizowali, że będą skręcać. Wtedy z tyłu nadjechał rozpędzony duży radiowóz.

Maciek ocknął się w karetce, w szpitalu okazało się, że ma złamaną rękę i obojczyk. Radek upadając na jezdnię uderzył głową o krawężnik. Choć chłopiec miał kask, nie udało się uratować mu życia. Zmarł w szpitalu.

Policyjny ducato taranując barierkę i ogrodzenie, wpadł do rowu. Kierowca (36-letni policjant z KPP w Ustrzykach Dolnych) i pasażerka (34-letnia funkcjonariuszka) doznali ogólnych potłuczeń.

Sanocka prokuratura przesłuchała już wszystkich świadków, ale treści zeznań nie ujawnia, argumentując to dobrem śledztwa. O opinię zwróciła się do Polskiego Towarzystwa Kryminalistycznego z Warszawy.

Prokurator pytał m.in. o prędkość, z jaką poruszały się pojazdy, ich stan techniczny, czy kierowcy naruszyli zasady bezpieczeństwa w ruchu drogowym i jaki miało to wpływ na powstanie zdarzenia. Biegli przekazali już swój raport końcowy. - Dokument upoważnia nas do dalszych czynności, ale na tym etapie postępowania nie mogę powiedzieć, jakie wnioski on zawiera - mówi prokurator Jurkowska-Hanus.

Końcowa opinia nie rozwiała wszystkich wątpliwości prokuratury. - Zamierzamy zwrócić się jeszcze o opinię uzupełniającą - dodaje Jurkowska-Hanus.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24