Mimo że śmiercią Tobiaszka zainteresowała się Prokuratura Rejonowa w Rzeszowie i rzecznik odpowiedzialności zawodowej Okręgowej Izby Lekarskiej w Rzeszowie, sprawa w ub. roku utknęła w miejscu. Rzecznik bowiem zawiesił ją do czasu wyjaśnienia sprawy przez prokuraturę. Prokuratura z kolei zawiesiła ją, bo czekała na wyniki postępowania, które wszczął rzecznik.
Dopiero po naszej interwencji prokuratura wystąpiła do Izby Lekarskiej o dokumentację medyczną. Mogła też powołać biegłych. Do sporządzenia opinii powołano Śląski Uniwersytet Medyczny. Ma być gotowa w ciągu kilku najbliższych miesięcy. Będzie decydująca nie tylko dla prokuratury, ale też dla rzecznika odpowiedzialności zawodowej, który do tego czasu zawiesił sprawę.
Przypomnijmy. Karolina Sroka, matka Tobiaszka, powiadomiła prokuraturę po tym, jak zaniepokoiła ją dokumentacja szpitalna z przebiegu jej porodu. Ma z nich wynikać, że zaburzenia w tętnie dziecka zaczęły się już ok. godz. 21. Lekarz na cesarskie cięcie zdecydował się dopiero o godz. 1.
Dziecko urodziło się martwe. Sekcja zwłok potwierdziła, że Tobiaszek nie miał żadnych wad. Wykazały to również wyniki badań histopatologicznych. O sprawie pisaliśmy w lutym ub. roku. Po naszej publikacji sprawą zajął się rzecznik odpowiedzialności zawodowej Okręgowej Izby Lekarskiej w Rzeszowie.