Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Śmierdząca woda w uzdrowisku

Ewa Gorczyca
Beczkowozy, które rozwoziły wodę po uzdrowisku, opróżniały się bardzo szybko. Sanatoria brały na raz po kilkaset litrów.
Beczkowozy, które rozwoziły wodę po uzdrowisku, opróżniały się bardzo szybko. Sanatoria brały na raz po kilkaset litrów. Fot. Tomasz Jefimow
Tajemnicza substancja, która dostała się do wodociągu miejskiego, na dwie doby pozbawiła wody 3 tysiące mieszkańców i kuracjuszy uzdrowiska.

Od soboty woda w kranach jest już dobra. Skuteczne okazało się przepłukanie wodociągu czystą wodą z drugiego ujęcia, w Sieniawie. Policja ustala, co spowodowało skażenie. Na pewno nie były to bakterie - takie zanieczyszczenie wykluczyły badania sanepidu.

Śmierdziała jak gnojówka

Mieszkańców już w czwartek zaniepokoił dziwny zapach wody. Wyczuł go też personel w sanatoriach. Nikt nie potrafił go określić: dla jednych była to woń lizolu i chloru. Inni twierdzili, że woda śmierdzi jak gnojówka. Powiatowy Inspektor Sanitarny pobrał próbki i zdecydował: woda nadaje się wyłącznie do celów sanitarnych.

- Dopiero wieczorem od sąsiadki dowiedzieliśmy się, że nie wolno brać wody z kranu - skarżyli się w piątek rano Zofia i Tadeusz Ablewiczowie z bloku przy ul. ks. Rąba. Oboje są w podeszłym wieku.

Od czwartku wieczorem do soboty rano iwoniczanie musieli nosić wodę do mieszkań wiaderkami z beczkowozu. Dwugodzinna kolejka ustawiła się do źródełka przy basenie, w sklepach szybko skończył się zapas mineralnej.

Komunikat wywołał stan podwyższonej gotowości w sanatoriach, które natychmiast wprowadziły higieniczny reżim: od rozdawania kuracjuszom wody mineralnej po wywożenie naczyń do wyparzenia.

Zabezpieczyli beczki

Woda w iwonickim wodociągu płynie równocześnie: z lokalnego ujęcia na Iwonce i zbiornika w Sieniawie, zaopatrującego Krosno i kilka gmin powiatu. Ujęcie w Sieniawie dostarczało czystą wodę. Okazało się, skażenie powstało w stacji uzdatniania wody z Iwonki. Do jej oczyszczania stosowany jest podchloryn sodu. Miejscowy Zakład Gospodarki Komunalnej zamawia go w rzeszowskiej firmie handlującej chemikaliami.

- Sprawdziliśmy to, co zostało w używanej ostatnio beczce. Kropla zmieszana z wodą dała intensywny, nie do przyjęcia zapach - mówi Urszula Penar, szefowa ZGK.

Policja zabezpieczyła beczki z ostatniej dostawy. Próbki trafiły do sanepidu w Rzeszowie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24