Występy Maćka na olimpiadzie
Występy Maćka na olimpiadzie
Kwalifikacje - poniedziałek, 15 lutego, godz. 19.30. Ewentualnie finał - po godz. 23.
- Cieszę się, że będę miał okazję zmierzyć się z najlepszymi - mówił przed wyjazdem 27-letni rzeszowianin, reprezentujący klub AZS AWF Kraków Zakopane.
Jak sam przyznaje, sportem interesował się od dawna, dlatego zdecydował się studiować wychowanie fizyczne na Uniwersytecie Rzeszowskim. Z początku pasjonowała go ekstremalna jazda na rowerze. Dlaczego wybrał właśnie rower?
- Bo rodzice prowadzą w Rzeszowie sklep ze sprzętem sportowym - tłumaczy.
Od 16 roku życia brał udział w zawodach rowerowych w downhillu i fourcrossie. W dorobku ma kilkanaście medali mistrzostw Polski.
Po rowerze przyszedł czas na snowboard. - Już w podstawówce śmigałem na desce marząc, że kiedyś wystąpię w zawodach. I udało się.
Jedziesz na olimpiadę!
Szansę na olimpiadę zyskał dzięki temu, że osiągał świetne wyniki na zawodach. O miejsce w kadrze musiał jeszcze rywalizować z utytułowanym polskim snowboardzistą, Mateuszem Ligockim.
- Udało się. Wypełniłem wszystkie krajowe i zagraniczne limity, a Mateusz nie. Dlatego to ja znalazłem się w kadrze - opowiada Maciej. - Ale był moment, że mój występ stał pod znakiem zapytania...
Złamany obojczyk
Pod koniec października w trakcie zjazdu stracił równowagę, uderzył w lód i złamał obojczyk. Dokładnie w tym samym miejscu miał złamanie rok wcześniej. Tym razem trafił na stół operacyjny.
- Teraz w ręce mam blachę tytanową i sześć śrub - mówi snowboardzista. - Przeszedłem dwumiesięczną rehabilitację, więc w listopadzie i grudniu w ogóle nie jeździłem. A styczniu, po jednym treningu, pojechałem na Puchar Świata.
Bardzo niebezpieczny tor15 stycznia, po dziesięciu dniach od zakończenia rehabilitacji, na torze w Szwajcarii "Joda" zaliczył kolejny, bardzo poważny upadek.
- Jechałem tuż za innymi zawodnikami, dlatego nie widziałem dobrze toru - opowiada. - Strąciłem równowagę i walnąłem z całej siły głową o lód.
Stracił przytomność na 3 minuty. Gdy się ocknął, nie był w stanie odpowiedzieć na najprostsze pytanie.
- Zapytałem tylko, czy mam kwalifikację olimpijską... - wspomina. - Dotarło do mnie, co się stało, gdy leciałem helikopterem do szpitala w Sionie. Prawda jest taka, że wszyscy dookoła mnie bardziej się przestraszyli, niż ja. Dla mnie to był upadek, jak każdy inny. Teraz patrzę w przyszłość i nie chcę do tego wracać.
Nie poddam się!
Zawodnicy z naszego regionu, którzy - oprócz Macieja Jodko - wystąpią na olimpiadzie:
Maciej Biega z Sanoka - łyżwiarstwo szybkie
Łukasz Szczurek z Iwonicza Zdroju - biathlon
Katarzyna Bachleda-Curuś (Wójcicka) poch. z Sanoka - łyżwiarstwo szybkie
Dzień później, w sobotę, wrócił do Polski, w niedzielę poleciał do Kanady, a w poniedziałek znów jeździł.
- Przebadano mnie gruntownie i lekarze powiedzieli, że nie ma żadnych przeciwwskazań, bym nadal jeździł - opowiada. - Niestety, jeden z "troskliwych" kolegów poinformował Centralny Ośrodek Medycyny Sportowej, że nie mogę brać udziału w igrzyskach, bo nie doszedłem do siebie po upadku. A to kompletna bzdura!
W sportowym światku chodzą słuchy, że tym "życzliwym" był Mateusz Ligocki, z którym "Joda" wygrał rywalizację o miejsce w kadrze.
- Nie wiem, co o tym myśleć, nie chcę nikogo oskarżać - komentuje "Joda". - Mateusz próbował sytuację wyjaśniać. Zresztą on i tak jedzie na zawody, bo jeden z zagranicznych zawodników nie wypełnił limitów.
Na dzień przed wylotem do Kanady, Mateusz przeprosił Maćka w obecności kamer i dziennikarzy.
Mój cel - finał
Maciek zapewnia, że jest dobrze przygotowany: - Jestem pozytywnie nastawiony i wciąż pracuję nad kondycją. Chciałbym załapać się do finałowej trzydziestki dwójki i wystąpić w finałach. To mój główny cel.
Trzymamy kciuki!
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na Twitterze!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?