Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Socjolog: PiS wygrał wybory, więc wprowadza reformy. Każda partia zrobiłaby tak samo

Rozmawiał Bartosz Gubernat
dr Krzysztof Prendecki, socjolog.
dr Krzysztof Prendecki, socjolog. Archiwum
Rozmowa z dr. Krzysztofem Prendeckim, socjologiem z Politechniki Rzeszowskiej.

- Czy ograniczenie liczby kadencji w samorządach to rozwiązanie zgodne z duchem demokracji?

- To trudne pytanie. Z jednej strony ludzie postulują o zmiany i chcą, aby wpuszczać do polityki świeżą krew, nowe pomysły i spojrzenie na rzeczywistość. Tymczasem mamy mnóstwo miejscowości, gdzie władze z dekady na dekadę są takie same. Skoro tak jest, to najpewniej oznacza, że wójt czy prezydent się sprawdzają i dlatego wygrywają kolejne wybory. Dlaczego więc pozbawiać ich możliwości pracy dla mieszkańców? Po to walczyliśmy o demokrację, aby to ludzie decydowali w wolnych wyborach o tym, kto będzie ich przedstawicielem. Nie jestem przekonany, czy teraz należy to ograniczyć.

- Ale nie brakuje głosów, że dzisiaj w wyborach samorządowych urzędujący prezydent czy wójt mają łatwiej.

- To prawda. Proszę zwrócić uwagę, że szczególnie w okresie kampanii taka osoba może rozpowszechniać materiały informacyjne na temat miasta czy gminy. Chociaż wprost nie są jej ulotkami wyborczymi, w rzeczywistości promują jej pracę i podpowiadają, na kogo głosować. Poza tym ma możliwość pokazywać się na różnego rodzaju imprezach, gdzie najczęściej stoi w pierwszym rzędzie i pokazują ją media. Kontrkandydaci nie mają takiej możliwości i jest im trudniej.

PiS przebiera nogami, bo w samorządach lokalnych bardzo dużo jest przede wszystkim przedstawicieli PSL – zasiedziałych wójtów, którzy jeżdżą na dożynki, dni strażaka i zdobywają sympatie wręczając ordery i puchary. W bagażnikach wożą ich całe walizki. Ciężko z nimi wygrać. Dlatego można pomyśleć na przykład o tym, aby w wyborach samorządowych nie można było startować pod szyldem partii politycznych. A może zastosować rozwiązanie z uczelni wyższych, gdzie rektor może zajmować stanowisko dwie kadencje, potem musi mieć przerwę, ale po niej może znowu wrócić?

- Politycy PiS przeciwnikom zmian odpowiadają, że skoro wybrali wybory, mają mandat społeczny, aby je wprowadzać.

- To nie tak do końca. Twardy, konserwatywny elektorat PiS zawsze głosuje na to ugrupowanie. Tym razem partia dodatkowo zyskała głosy osób niezdecydowanych, które zwabiła przede wszystkim pomysłem 500 zł na dziecko i obniżeniem wieku emerytalnego. O ograniczeniu kadencji nie było mowy. Nie mniej, mając większość w Sejmie, co nie zdarzyło się przez ostatnich 25 lat, będą mogli takie reformy przeprowadzić. Każda partia na ich miejscu robiłaby tak samo.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24