Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Sokół Łańcut gra dziś u siebie. Czy trafi „piątkę”?

tor
Sokół jest mocnym faworytem dzisiejszego meczu. Nz. w pogoni za piłką Maciej Klima.
Sokół jest mocnym faworytem dzisiejszego meczu. Nz. w pogoni za piłką Maciej Klima. Krzysztof Kapica
Rozgrywki na zapleczu ekstraklasy nabierają tempa. Dziś odbędzie się piąta kolejka gier. W jej ramach Sokół zmierzy się w swojej hali z AZS-em AGH Kraków (g. 18).

Ekipa spod Wawelu jest beniaminkiem rozgrywek. Na koncie ma tylko jedno zwycięstwo, ale wyraźnie przegrała tylko w Stargardzie Szczecińskim (63:76). W pozostałych meczach ulegała rywalom tylko punktem i dwoma.

- To waleczny, nieobliczalny zespół, który chce pokazać, że pasuje do tej ligi - podkreśla Dariusz Kaszowski, szkoleniowiec sokołów. - Graliśmy z nimi w przedsezonowym sparingu, więc mniej więcej wiemy, czego się spodziewać.

AZS ma w składzie graczy otrzaskanych w I lidze, jak Marek Szumełda-Krzycki, Kamil Sulima, czy, znany z gry w Stali Stalowa Wola, Maciej Maj. Czołowym strzelcem jest Bartosz Wróbel; notuje średnio nieco ponad 16 punktów na mecz. - Potrafi penetrować, ale najgroźniejszy bywa w rzutach za trzy punkty - stwierdza coach łańcucian.

Nasza drużyna po czterech zwycięstwach zajmuje fotel lidera. Komplet wygranych ma na koncie jeszcze tylko Spójnia. - Organizacja gry nie jest jeszcze na najwyższym poziomie, ale jak na ten moment, wyglądamy dobrze. Mamy bodaj najwyższą średnią zdobytych punktów w lidze - informuje Kaszowski.

Kibice z Łańcuta nie zobaczą dziś w akcji Jerzego Koszuty. Wychowanek Sokoła zderzył się na treningu z kolegą i nabawił kontuzji barku. - Po dokładniejszych badaniach nic nie wskazuje na to, aby była to przesadnie poważna sprawa. Nie będziemy jednak ryzykować zdrowiem Jurka. Dostanie raczej tydzień wolnego - zapowiada trener lidera tabeli.

W naszej drużynie przez ostanie tygodnie na liście nieobecnych znajdował się Krzysztof Krajniewski. Pozyskany przed sezonem skrzydłowy po mocniejszych treningach w okresie letnim zaczął mieć kłopoty z kolanami i musiał podjąć rehabilitację.

- Krzysiek wznowił właśnie treningi, ale nie umiem powiedzieć, kiedy ewentualnie zadebiutuje u nas - zaznacza Kaszowski, który mimo braków kadrowych, nie wyboraża sobie, aby AZS mógł zdziałać w Łańcucie coś więcej, niż tylko przegrać w godnych rozmiarach. - Każdego rywala szanuję, ale znamy też swoją wartość. Liczymy na piąte, najlepiej pewne zwycięstwo - dodał.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24