– Nie wszystko nam wychodzi, ale nikomu w drużynie ambicji nie brakuje i stać nas na wygrywanie – zapowiadał przed meczem Dariusz Kaszowski, trener łańcucian. I rewanż się udał. Lekko nie było, mecz miał konkretną dramaturgię, ale tym bardziej zadowoleni byli kibice.
Po 30. minutach twardej walki wynik brzmiał 59:62. Sokół szybko wyrównał po „trójce Warszawskiego. W kolejnych fragmentach na tablicy jeszcze nie raz widniał remis lub prowadzenie gości. Gdy odrodzony Bartłomiej Karolak (w Tychach... 0 punktów) trafił swoją szóstą trójkę znów był stan. Do końca kwarty pozostawało niespełna 2 minuty.
22 sekundy przed syreną po trafieniu pana Bartka za 2 nasz team prowadził 78:75.Polonia nie pasowała ale bracie Zywertowie z zimną krwią wykorzystali rzuty wolne i gospodarze mogli dopisać do stanu posiadania 19. zwycięstwo w sezonie.
Statystycznie graczem meczu (eval 33) był Adam Kaczmarzyk. Skrzydłowy Polonii trafił 6 z 9 prób za trzy (Karolak miał bilans 6/10).
Sokół Łańcut – Jamalex Polonia 1912 Leszno 81:77 (24:22, 18:17, 17:23, 22:15)
Sokół: Kulikowski 10 (7 zb., 3 str.), K. Zywert 11 (1x3, 6 as.), Karolak 23 (6x3), Klima 7 (1x3, 13 zb.), M. Zywert 19 (5x3) oraz Warszawski 9 (1x3), Parszewski 0, Włodarczyk 2. Trener Dariusz Kaszowski.
Widzów 700.
ZOBACZ TAKŻE - Kamila Ganszczyk, siatkarka Developresu Rzeszów po meczu z MKS-em Dąbrowa Górnicza
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?