Sokół Nisko niespodziewanie lepszy od Kolbuszowianki

Po ograniu w finale Pucharu Polski na szczeblu podokręgu stalowowolskiego Siarki Tarnobrzeg, zespół z Niska na dobre "odczarował" swój stadion, na którym wcześniej różnie mu się wiodło.

Z Kolbuszowianką gospodarze objęli prowadzenie, gdy Paweł Sałek wykorzystał w polu karnym niezdecydowanie Tomasza Abramowicza i z bliska pokonał Mateusza Kozioła.

W 44 minucie przyjezdni wyrównali, po koronkowej akcji, którą wykończył z bliska Grzegorz Wróblewski.

W drugiej połowie rozstrzygające trafienie zadał "joker" w talii trenera Lebiody, Paweł Kaczmarczyk, który nie raz potrafił wejść na boisko i wywiązać się idealnie z obowiązków; pokonał Kozioła głową i zapewnił Sokołowi trzy punkty.

Kolbuszowianie mogli wyrównać, ale trzykrotnie po strzałach Stanisława Prusia fenomenalnie interweniował Tomasz Osipa. Sokół też trafił jeszcze raz do siatki po strzale Tomasza Świądera, ale arbiter odgwizdał "spalonego".

SOKÓŁ NISKO - KOLBUSZOWIANKA 2-1 (1-1)

1-0 Sałek (30), 1-1 Wróblewski (44, asysta Adranowicza), 2-1 Kaczmarczyk (85-głową).

SOKÓŁ: Osipa - Pławiak, Śnios, Drabik, Tabaka (75. Świąder) - A. Nowak, P. Sałek, Skiba (90. B. Frankiewicz), Lebioda (85. M. Nowak), D. Wojtak - Orliński (46. Kaczmarczyk).
KOLBUSZOWIANKA: Kozioł - Mazurek, P. Frankiewicz, Wróblewski (67. Cebula), Cieśla - Adranowicz, Polak, Abramowicz (50. Wilk), Selwa, Jamróz - Pruś.
SĘDZIOWALI Piotr Foryt oraz Stanisław Szpyrka i Jan Węgrzyn (Łańcut). ŻÓŁTA KARTKA: Tabaka. WIDZÓW 100.