Sokół Nisko pewnie pokonał Głogovię Głogów Małopolski, ale zespół Artura Lebiody trafiał dopiero w drugiej połowie

Od pewnego zwycięstwa rozpoczęli walkę o ligowy byt zawodnicy Sokoła pokonując na doskonale przygotowanym boisku Głogovię 3:0. Zrewanżowali się tym samym rywalowi za jesienną porażkę 0:2 zwiększając przewagę punktową nad strefą spadkową do 8 oczek. Kolejną bramkę zdobył najlepszy strzelec Sokoła – Marcin Tur.

Pierwsza połowa nie zachwyciła przybyłych na stadion kibiców, gdyż gra toczyła się głównie w środkowej części pola gry. Gospodarze przeważali, jednak ich ataki kończyły się przed polem karnym rywala. Po koniec pierwszej odsłony minut podopieczni Artura Lebiody groźniej zaatakowali a szansę na pokonanie dobrze dysponowanego Albrychta mieli Serafin oraz Tur.

Po zmianie stron, z każdą kolejną minutą uwidaczniał się brak odpowiedniego przygotowania zespołu gości do rozgrywek, co musiało skończyć się stratą bramek. W 62. min po ładnej dwójkowej akcji Tyczyński – Lebioda, ten ostatni otworzył wynik spotkania posyłając piłkę obok bezradnego bramkarza. Gdy goście wspominali jeszcze poprzednią sytuację gospodarze prowadzili już dwoma bramkami. Albrycht wybronił strzał Tura, jednak przy celnej dobitce Sudoła nie miał już nic do powiedzenia. Od tego momentu na boisku rządzili już tylko gospodarze stwarzając sobie kilka wyśmienitych okazji na podwyższenie rezultatu.

W 81. minucie „kropkę nad i” postawił Tur strzelając trzecią bramkę, Napastnik gospodarzy dopadł do bezpańskiej piłki, ograł bramkarza i posłał ją do pustej bramki.

W doliczonym czasie gry groźnie wyglądającej kontuzji, stłuczenia w okolicy kręgosłupa nabawił się zawodnik gości - Łukasz Świst.

- Mam zespół jeszcze nie poukładany i było trochę bałaganu na boisku– powiedział po meczu smutny trener Głogovii, Jacek Sowa.

- Wydawało się ,że gramy spokojnie, aż za spokojnie i przypadkowa bramka zburzyła nam pomysł na grę. Nagle nastąpiło rozluźnienie w formacjach, zbyt długie odległości i gospodarze nas już zabiegali. Przejąłem zespół niedawno, nie miałem możliwości na ruchy kadrowe, nie zagrałem też żadnego sparingu, dlatego myślę, że wydłużona inauguracja rundy nie była dla nas korzystna. Przed nami bardzo ciężkie zadanie utrzymania się w 4 lidze, ale nie składamy broni i dopóki piłka w grze będziemy walczyć. Przegraliśmy w Nisku bardzo ważny dla układu tabeli mecz. Zakładaliśmy, że Sokół będzie prowadził grę, dlatego też wyczekiwaliśmy tej swojej szansy, która niestety się nie pojawiła. Gratuluje gospodarzom zwycięstwa - zakończył trener Głogovii.

Sokół Nisko - Głogovia Głogów Małopolski 3:0 (0:0)

Bramki: 1:0 Lebioda 62, 2:0 Sudoł 63, 3:0 Tur 81

Sokół: Wietecha 6 – Woźniak 6, Pliszka 8, Maciorowski 7, Wojtak 6, Tyczyński 6 (74. Tabaka), Lebioda 8, Niedziałek 6 (81. Drelich), Sudoł 7 (85. Kowal), Serafin 6, Tur 7 (85. Ł.Szpyra). Trener Artur Lebioda.

Głogovia: Albrycht 7 – Kłak 5, Góra 5 (79. Frankiewicz), Ciuła 5 (46. Urbaniak 5), Świst 6 (90. Slyusarenko), Kowalski 5, Codello 6, Ochalik 6 (74. Laskoś), Kmiotek 5, Dec 5, Chamera 6. Trener Jacek Sowa

Sędziował Paul 6 (Leżajsk). Widzów 120

POPULARNE NA NOWINY24/SPORT:

Stadion CWKS Resovii zamieni się w centrum lekkoatletyczne

ZOBACZ TAKŻE - Hrabia w Koronie, czyli Zdzisław Napieracz bez tajemnic