Solidarność z Leżajska poskarżyła się na radnych powiatowych

Sprawa dotyczy skargi, która wpłynęła do Rady Powiatu Leżajskiego jeszcze 2008 r. Wszystkie zarzuty, zawarte w piśmie, zbadała komisja rewizyjna. Wynik? Uznała skargę za zasadną w dwóch kwestiach. Zabrakło uzgodnienia ze związkami zawodowymi zasad podziału pieniędzy na wynagrodzenia.

Okazało się też, że dyrektor nie przestrzegał ustawy o pracownikach samorządowych. Powołał w 2005 r na stanowisko kierownika referatu organizacyjno - administarcyjnego osobę niespełniającą wymogów formalnych.

Komisja Rewizyjna wyniki swojej pracy odnotowała w projekcie uchwały. Co z nią zrobiła Rada Powiatu Leżajskiego? Jeden z radnych na sesji zaproponował wprowadzenie zapisu "Odrzuca się zarzuty zawarte w skardze".

- Radni ingerując w treść uchwały komisji rewizyjnej naruszyli w sposób jawny samodzielność i niezależność tej komisji. Takie postępowanie i rozpatrywanie skarg z rażącym łamaniem prawa, może prowadzić do odrzucenia zarzutów składanych do rady praktycznie w każdej sytuacji. Wystarczy tylko większość i chętny do zgłoszenia poprawki - oburzają się przedstawiciele Organizacji Zakładowej NSZZ "S" Pracowników PUP w Leżajsku.

Związkowcy poskarżyli się więc wojewodzie. Co zamierza w tej sprawie?

- Wojewoda nie jest organem kompetentnym do badania samej zasadności skargi. Rozpatrzenie przez Radę Powiatu Leżajskiego skargi kończy tryb postępowania, który może badać wojewoda - odpowiada Wiesław Bek, rzecznik Mirosława Karapyty.

Sprawą zainteresował się za to Rzecznik Praw Obywatelskich. Do sprawy wrócimy.