Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Spacer na deptaku w Rzeszowie? Uważaj na auta!

Bartosz Gubernat
Tak wczoraj ok. południa wyglądała ul. 3-Maja w Rzeszowie
Tak wczoraj ok. południa wyglądała ul. 3-Maja w Rzeszowie Krystyna Baranowska
Rzeszowska starówka deptakiem jest tylko z nazwy. Wychodząc tu na spacer trzeba uważać, aby nie wpaść pod samochód.

Pani Mariola z Krakowa jest mamą dwójki dzieci. Miłosz ma trzy lata, Kasia w tym roku skończyła pięć. W piątek, sobotę i niedzielę gościli w Rzeszowie.

- Jestem zniesmaczona tym, co zastałam w centrum, na starym mieście. Z jednej strony piękne kamienice, czyste chodniki, wypielęgnowana zieleń. Aż chce się tu spacerować. Z drugiej strony dziesiątki samochodów psujących cały efekt. W sobotę nie można było puścić tu dziecka, bo co chwilę ktoś tędy jeździł. Ochrona, prywatne auta, strażnicy miejscy, dostawcy towarów. To jakaś masakra. U nas stare miasto jest większe, ale takich problemów nie ma - zapewnia krakowianka.

Podobnego zdania są rzeszowianie. Tomek, pracownik restauracji w centrum bez problemu wylicza auta, które deptak traktują jak ulicę lub parking.

- Białe audi całymi dniami stoi na ul. Grunwaldzkiej. Przy Narodowym Banku Polskim ktoś bez przerwy parkuje białą Kię. Gości, którzy jeżdżą tu po kilka razy dziennie z góry na dół znam już z widzenia. Dwa czarne BMW, stalowy Ford, ciemny Volkswagen, czy terenowy Hyundai. Czy oni nie mogą chodzić na nogach, albo zostawiać auta tam, gdzie inny mieszkańcy? - pyta mężczyzna.

Kto jeździ tymi samochodami? Przez ostatnie tygodnie obserwowaliśmy starówkę. Część kierowców to stali bywalcy kawiarni przy ul. Kościuszki. Z deptaka chętnie korzystają też urzędnicy z ratusza, biznesmeni oraz rzeszowscy radni. Dwa czarne BMW są własnością pracownika biura Platformy Obywatelskiej oraz Henryka Wolickiego, pełnomocnika prezydenta Rzeszowa.

Na skróty chętnie jeżdżą też etatowi kierowcy Urzędu Miasta, oraz strażnicy miejscy. Przed godz. 10 oraz między 13 a 14 trzeba uciekać przed ciężarówkami dostawców towarów i firm kurierskich. Za kierownicą stalowego Forda, o którym mówi restaurator złapaliśmy radnego Czesława Chlebka.
Dlaczego traktuje chodnik jak ulicę?

- To nie tak. Staram się korzystać z pozwolenia jak najrzadziej. Ale są sytuacje, gdy muszę szybko dostać się do ratusza, albo na posiedzenia komisji Rady Miasta. Wtedy zdarza mi się przejechać przez strefę. Czy parkuję auto na deptaku? Tak, ale tylko na dole ul. Grunwaldzkiej - zapewnia radny Chlebek.
Andrzej Dec, szef Rady Miasta jest przeciwny nadużywaniu zezwoleń.

- Przez minione lata zdarzali się radni, którzy kursowali ul. 3-Maja między ratuszem a biurem Rady Miasta po kilka razy dziennie. Ja sam staram się tu nie wjeżdżać. Przez ul. Kościuszki jechałem może raz i tylko w awaryjnej sytuacji. To, że ktoś ma pozwolenie, nie znaczy, że może traktować deptak jako codzienny skrót między ulicami zatłoczonego centrum. Dlatego przed rozpoczęciem tej kadencji zasugerowałem szefowi MATiP, aby zabrał radnym możliwość przejazdu przez ul. 3-Maja. I tak zrobił - mówi Andrzej Dec.

Wiesław Jurek, dyrektor Miejskiej Administracji Targowisk i Parkingów tłumaczy, że niewiele może w tej sprawie zrobić.

- W ciągu ostatnich lat zmniejszyliśmy liczbę pozwoleń na przejazd z 1200 do 450. Spośród nich aż 150 aut nie może wjeżdżać na ul. 3 Maja. Firmy ochroniarskie mają wydane po jednej karcie, co oznacza, że w tym samym czasie na deptaku może przebywać tylko jeden ich samochód. My ustaliliśmy zasady, których pilnować musi policja i straż miejska - mówi dyrektor Jurek.

Dlaczego więc na deptaku jest tak dużo samochodów?

- To wynika z niskiej kultury osobistej właścicieli kart. Tym, którzy najbardziej przesadzają zabieramy pozwolenia. Dzisiaj zadzwonię do komendanta miejskiego policji i poproszę go, aby polecił po raz kolejny zdyscyplinować kierowców - dodaje W. Jurek.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24