Nad bezpieczeństwem organizmu czuwa układ odpornościowy, który wychwytuje i niszczy zagrażające nam bakterie i wirusy. Możemy sporo zrobić, by usprawnić system immunologiczny dziecka. Warto, bo hartowanie sprawia, że nasze pociechy są mniej podatne na różne schorzenia, w tym na infekcje górnych dróg oddechowych.
- Hartowanie dziecka powinno być jednak procesem dobrze przemyślanym i zaplanowanym. O odporność najmłodszych należy dbać przez cały rok, a nie od czasu do czasu - podkreśla lek. med. Janusz Kaliszczak z Rzeszowa, pediatra, epidemiolog i specjalista chorób zakaźnych.
Dla zdrowia dziecka ważne jest, aby przebywało na dworze każdego dnia. Najlepiej, by spacer odbywał się zarówno przed, jak i po południu. Przy każdej pogodzie.
Z kolei pomieszczenia w domu powinny być wietrzone kilka razy w ciągu dnia. Aby uniknąć przeciągów, pokoje wietrzmy kolejno, wcześniej zamykając drzwi pomiędzy nimi. Warto o tym pamiętać zwłaszcza, gdy ktoś z domowników choruje, bo dzięki wietrzeniu maleje ryzyko zarażenia innych członków rodziny. Ten prosty zabieg zapewni także odpowiednią wilgotność powietrza.
Temperatura w domu nie powinna być wyższa niż 20-21 stop. Jeśli jest cieplej, nie wpływa to dobrze m.in. na śluzówkę nosa, która może wówczas nie oprzeć się atakowi wirusów.
Dziecka nie powinno się także zbyt ciepło ubierać. Przegrzanie podczas spaceru prędzej skończy się przeziębieniem, niż gdy dziecko lekko zmarznie. Jeśli chcemy sprawdzić, czy wszystko jest w porządku, należy dotknąć karku malucha. Jeśli skóra jest zimna - dziecku jest za chłodno. Jeśli natomiast kark jest rozgrzany, to znak, że maluchowi jest za gorąco.
Przynajmniej raz w roku dziecko powinno spędzić minimum dwa tygodnie poza domem. Idealne wakacje powinny trwać od 3 do 6 tygodni. Do hartowania idealnie nadaje się zimna woda, dlatego latem nie zabraniajmy dziecku kąpieli w jeziorze czy morzu. Wzmacnianie odporności tą metodą można kontynuować także po powrocie z urlopu, np. pozwalając na wodne harce w przydomowym baseniku. Inny sposób to spacery z bosym dzieckiem po zroszonej trawie. Pod warunkiem jednak, że trawnik został wcześniej, bo dzięki temu w ogrodzie nie latają pszczoły i osy, które mogłyby użądlić dziecko.
- Ruch na świeżym powietrzu ma jeszcze tę zaletę, że pod wpływem promieni słonecznych w organizmie wytwarza się witamina D3 - dodaje lekarz.
Promienie cieplne pobudzają zakończenia nerwowe najdrobniejszych naczyń skóry, powodując ich rozszerzenie. To powoduje lepsze odżywienie skóry i większe oddawanie ciepła, co zabezpiecza ciało przed przegrzaniem, hamuje też rozwój bakterii
Najnowsze badania wykazują, że kontakt z psem lub kotem od wczesnego dzieciństwa zmniejsza ryzyko wystąpienia alergii na sierść tych zwierząt.
- Należy też pamiętać, że nadmierna sterylność nie jest dobra dla dziecka. Owszem, od małego należy uczyć malucha mycia rąk i dbania o higienę, jednak należy pamiętać, że kontakt z domową florą bakteryjną to trening dla układu odpornościowego malca - tłumaczy Janusz Kaliszczak.
FLESZ: Elektryczne samoloty nadlatują.