Na Podkarpaciu działa już 9 instalacji przetwarzania odpadów komunalnych (RIPOK). Kolejną ma być spalarnia PGE w Rzeszowie, która miała zacząć funkcjonować 1 lipca. Nie jest jednak jeszcze uruchomiona w pełnej mocy. Natomiast budowa instalacji, ujętych w Wojewódzkim Planie Gospodarki Odpadami, w Zagórzu i Ustrzykach, została zaniechana.
Wszystkie działające w regionie instalacje mogą przerobić 500 tys. ton. W tamtym roku przetworzyły 435 tys., w tym roku już nie dają rady. WPGO został przygotowany, tak, że uwzględniał nową spalarnię PGE. Wyznaczył też pięć regionów gospodarki odpadami i instalacje zastępcze, które mogą od gmin odbierać odpady.
Zobacz zdjęcia z naszego archiwum:
- Ten plan jednak tylko porządkuje i koordynuje, ale nie nakazuje, tego, czy ktoś musi te instalacje wykonać, to jest kwestia deklaracji inwestorów - twierdzi marszałek województwa Władysław Ortyl. I tak pojawił się problem. Jak mówi, marszałek kiedyś rozwiązywały go cementownie, ale teraz przyjmują odpady z zewnątrz, a nie nasze. - Potrzebne są tutaj regulacje na poziomie ministerstwa - dodaje.
Co teraz? Wstępnie władze województwa chcą wprowadzić doraźne rozwiązania. Jednym z nich ma być możliwość kompostowania w warunkach otwartych w spalarni w Kozodrzy, która ma przyjąć rocznie 10 tys. ton. Dodatkowe 5 tysięcy ton trafi do Przemyśla.
Dzisiaj na posiedzeniu sejmiku, ma być także podjęta decyzja w sprawie wprowadzenia dodatkowych czterech instalacji zastępczych dla regionu południowego i dwóch dla regionu centralnego województwa podkarpackiego.
Problem ma rozwiązać także wspomniana spalarnia PGE w Rzeszowie.
- Mamy rzeczywiście opóźnienie, ale nie w odbieraniu odpadów, ale w przekazywaniu ich do eksploatacji, i w uzyskaniu statusu regionalnej instalacji. Potrzebne są jeszcze uwarunkowania formalne, których nie spełnił wykonawca
- twierdzi Grzegorz Gilewicz, dyrektor PGE.
Dodaje też, że termiczny proces utylizacji odpadów jest procesem końcowym. Wcześniej odpady muszą przejść selekcję, a o to powinny zadbać już gminy.
- Te odpady, z którymi nie można było już nic zrobić i znalazły się na wysypiskach śmieci, będziemy utylizować i wytwarzać z nich energię, elektryczną, która będzie przekazywana do krajowego Systemu Elektroenergetycznego, a ciepło do Rzeszowa. I nie tylko będziemy, ale już to robimy - mówi.
Instalacja jest w fazie rozruchowej, przechodzi jeszcze testy, ale od czerwca przetworzyła już 17 tysięcy ton odpadów. Z samego Rzeszowa prawie 7 tys. Największym problemem według Gilewicza jest ten związany z regularnością odbioru. Status instalacji regionalnej PGE w Rzeszowie ma uzyskać pod koniec września. Wtedy też ruszy z pełną mocą.
Marszałek Ortyl natomiast zapewnia, że będzie zabiegał o utworzenie w niej drugiej linii, tak aby dała “zapasowe bezpieczeństwo i , żeby więcej nie dochodziło do takich sytuacji, jak obecnie”.
zobacz też: „Szczury biegają po podwórku”. Jedna z największych dzielnic Warszawy tonie w śmieciach
Źródło: TVN24/x-news
POLECAMY:
Sławomir zagrał na pożegnanie lata w Millenium Hall w Rzeszowie [ZDJĘCIA]
Koncert zespołu Zakopower na koniec Diecezjalnych Dni Młodych 2018
Najsłynniejsze okładki Playboya [ZDJĘCIA 18+]
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Była naszą olimpijską królową. Dziś Otylię Jędrzejczak trudno rozpoznać [ZDJĘCIA]
- Tamara Arciuch pokazała syna. Znacie go z telewizji, choć bardzo się zmienił [FOTO]
- Niespodziewane problemy u Cichopek i Kurzajewskiego. Poprosili o pomoc ekspertkę
- Prawda o tajemniczym związku Janiaka właśnie wyszła na jaw! Nikt tego nie wiedział