Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Spalarnia PGE w Rzeszowie prawie gotowa. Pełna moc - koniec września

BB
Mariusz Guzek
Od dwóch tygodni województwo podkarpackie ma problem z przetworzeniem odpadów komunalnych. Wczoraj marszałek województwa podał wstępne rozwiązania, a dzisiaj, podczas sesji sejmiku, zapadną dalsze decyzje. Jednym z rozwiązań ma być uruchomienie spalarni PGE w Rzeszowie.

Na Podkarpaciu działa już 9 instalacji przetwarzania odpadów komunalnych (RIPOK). Kolejną ma być spalarnia PGE w Rzeszowie, która miała zacząć funkcjonować 1 lipca. Nie jest jednak jeszcze uruchomiona w pełnej mocy. Natomiast budowa instalacji, ujętych w Wojewódzkim Planie Gospodarki Odpadami, w Zagórzu i Ustrzykach, została zaniechana.

Wszystkie działające w regionie instalacje mogą przerobić 500 tys. ton. W tamtym roku przetworzyły 435 tys., w tym roku już nie dają rady. WPGO został przygotowany, tak, że uwzględniał nową spalarnię PGE. Wyznaczył też pięć regionów gospodarki odpadami i instalacje zastępcze, które mogą od gmin odbierać odpady.

Zobacz zdjęcia z naszego archiwum:

Za 1,5 miesiąca w Rzeszowie ruszy spalarnia odpadów. Zgody z...

- Ten plan jednak tylko porządkuje i koordynuje, ale nie nakazuje, tego, czy ktoś musi te instalacje wykonać, to jest kwestia deklaracji inwestorów - twierdzi marszałek województwa Władysław Ortyl. I tak pojawił się problem. Jak mówi, marszałek kiedyś rozwiązywały go cementownie, ale teraz przyjmują odpady z zewnątrz, a nie nasze. - Potrzebne są tutaj regulacje na poziomie ministerstwa - dodaje.

Co teraz? Wstępnie władze województwa chcą wprowadzić doraźne rozwiązania. Jednym z nich ma być możliwość kompostowania w warunkach otwartych w spalarni w Kozodrzy, która ma przyjąć rocznie 10 tys. ton. Dodatkowe 5 tysięcy ton trafi do Przemyśla.
Dzisiaj na posiedzeniu sejmiku, ma być także podjęta decyzja w sprawie wprowadzenia dodatkowych czterech instalacji zastępczych dla regionu południowego i dwóch dla regionu centralnego województwa podkarpackiego.

Problem ma rozwiązać także wspomniana spalarnia PGE w Rzeszowie.

- Mamy rzeczywiście opóźnienie, ale nie w odbieraniu odpadów, ale w przekazywaniu ich do eksploatacji, i w uzyskaniu statusu regionalnej instalacji. Potrzebne są jeszcze uwarunkowania formalne, których nie spełnił wykonawca

- twierdzi Grzegorz Gilewicz, dyrektor PGE.

Dodaje też, że termiczny proces utylizacji odpadów jest procesem końcowym. Wcześniej odpady muszą przejść selekcję, a o to powinny zadbać już gminy.

- Te odpady, z którymi nie można było już nic zrobić i znalazły się na wysypiskach śmieci, będziemy utylizować i wytwarzać z nich energię, elektryczną, która będzie przekazywana do krajowego Systemu Elektroenergetycznego, a ciepło do Rzeszowa. I nie tylko będziemy, ale już to robimy - mówi.

Instalacja jest w fazie rozruchowej, przechodzi jeszcze testy, ale od czerwca przetworzyła już 17 tysięcy ton odpadów. Z samego Rzeszowa prawie 7 tys. Największym problemem według Gilewicza jest ten związany z regularnością odbioru. Status instalacji regionalnej PGE w Rzeszowie ma uzyskać pod koniec września. Wtedy też ruszy z pełną mocą.

Marszałek Ortyl natomiast zapewnia, że będzie zabiegał o utworzenie w niej drugiej linii, tak aby dała “zapasowe bezpieczeństwo i , żeby więcej nie dochodziło do takich sytuacji, jak obecnie”.


zobacz też: „Szczury biegają po podwórku”. Jedna z największych dzielnic Warszawy tonie w śmieciach

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24