Spaliło się wszystko. I gdzie my się teraz podziejemy

Kasia i Jarek Nowakowie to młode małżeństwo. Ona ma 24 lata. Jej mąż jest starszy o 3 lata. Mają dwoje dzieci: 3-letniego Kacperka i 3-miesięcznego Gracjana.

Trzy lata temu rodzina zamieszkała w starym, drewnianym domu w Wolicy. Dwuizbowy dom nie był ich własnością. Małżonkowie wynajmowali go w zamian za opiekę.

Pan Jarek nie ma pracy i nie ma już prawa do zasiłku dla bezrobotnych. Zasiłek macierzyński dla jego żony w kwocie 900 zł będzie wypłacany jeszcze tylko przez miesiąc. Potem pani Kasia otrzyma jedynie zasiłek wychowawczy w wysokości 400 zł.

- Status materialny tej rodziny jest kiepski - potwierdza Dorota Brejta, kierownik GOPS w Bukowsku.

- Nie przelewa się u nich, ale to porządni, dobrzy ludzie - tak charakteryzuje Nowaków Tadeusz Gliściak, sołtys wsi Wolica.

Wstawaj, bo się palimy!

W środowy poranek, 14 grudnia, zapaliła się sadza w kominie. Cała rodzina jeszcze spała.

- To było około szóstej - relacjonuje Krystyna Kowalik, matka Kasi. - Zięć przebudził się i poczuł dym. Narobił krzyku: wstawaj, bo się palimy! Córka, tak jak stała, w piżamie, chwyciła dzieci. Zdążyła jeszcze zabrać kombinezon dla dziecka i tak uciekli z domu. Gasić już nie dało rady.

Młodzi małżonkowie uciekli do sąsiadów. Straż pożarna ogień opanowała, ale okazało się, że spłonęło całe wnętrze, łącznie ze sprzętami domowymi, meblami, ubraniami i zabawkami.

Nie ma dla nich miejsca

Możesz pomóc

Pieniądze dla pogorzelców z Wolicy należy kierować na konto: 50864211842018000049650003 z dopiskiem "Pomoc dla Państwa Nowaków".
Pomoc materialną do GOPS w Bukowsku, tel. 13 467-40-15 wew. 38 lub wew. 39.
W kwestii przekazania materiałów budowlanych należy kontaktować się z Dorotą Mękarską, kom. 691 453 920.

Wynajmowany dom był jedynym lokum, które rodzina posiadała. Nowakowie nie mogą zamieszkać u krewnych, gdyż zarówno rodzice pani Kasi, jak i rodzice Jarka sami mają ciężkie warunki mieszkaniowe.

- My mamy tylko 2 pokoje z kuchnią, a mieszkamy w 5 osób. W Karlikowie, u rodziców zięcia mieszkają jeszcze dwaj jego bracia, a mieszkanko jest malutkie - wyjaśnia Krystyna Kowalik.

Na razie pogorzelcy wraz z dziećmi znaleźli schronienie u siostry Jarosława.

- Właściciel domu, w którym mieszkali, nie jest zainteresowany jego remontem po pożarze. Nowakowie nie będą, więc mogli tu wrócić - informuje Tadeusz Gliściak, sołtys wsi Wolica.

Nie mogą też liczyć na lokal od gminy.

- Niestety, nie dysponujemy mieszkaniami socjalnymi - rozkłada ręce Piotr Bałażejowski, wójt Bukowska. - Dlatego zwracamy się z apelem do wszystkich, którzy mają takie możliwości, aby wynajęli dom tej rodzinie.

Gmina od ręki może udzielić pogorzelcom pomocy finansowej na zakup potrzebnego sprzętu domowego, lodówki, pralki, czy mebli.

- Ale co z tego, że ten sprzęt kupimy, jak nie będzie go gdzie wstawić - dodaje Dorota Brejta.

Z pomocą ludzi, na swoje

- Nie mogę tego przeżyć, że tak się będą tułać - płacze matka pani Kasi. - Żeby, choć pokój z kuchnią mieli, żeby córka miała gdzie dzieciom ugotować i spać położyć.

Krystyna Kowalik dysponuje działką, na której można postawić dom. Chętnie tę działkę przekaże córce.

- W przypadku tej rodziny faktycznie najlepiej byłoby wybudować malutki domek - uważa wójt Błażejowski. - Dlatego będziemy starali się uruchomić akcję zbiórki pieniędzy i materiałów budowlanych.

Gmina uruchomiła już specjalne konto, na które można wpłacać pieniądze. Z kolei sołtys Tadeusz Gliściak zobowiązał się pełnić funkcję koordynatora przy zbiórce materiałów budowlanych. Pomoc materialną, czyli ubrania, szczególnie ubranka dziecięce, bo dzieci, mają na sobie tylko to, w czym zostały wyniesione z domu, należy kierować do Gminnego Ośrodka Pomocy Społecznej w Bukowsku.