Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Specjaliści z zagranicy pilnie potrzebni. Także na Podkarpaciu

Karolina Jamróg
Julia Iermolenko Polskę wybrała z kilku względów. - Warunki pracy są tu lepsze niż na Ukrainie. Jest też więcej możliwości, żeby pomóc pacjentowi, można się dokształcać, zarobki oczywiście też są wyższe.
Julia Iermolenko Polskę wybrała z kilku względów. - Warunki pracy są tu lepsze niż na Ukrainie. Jest też więcej możliwości, żeby pomóc pacjentowi, można się dokształcać, zarobki oczywiście też są wyższe. Krzysztof Kapica
Polacy masowo wyjeżdżają "za chlebem" z kraju, rodzi coraz mniej dzieci… Jeżeli nie zachęcimy obcokrajowców do tego, żeby u nas pracowali i zakładali rodziny, to za kilkanaście lat nie będzie komu płacić składek na nasze emerytury.

Lekarze, naukowcy ze Wschodu

W ub. roku 1881 obcokrajowców znalazło legalne zatrudnienie na Podkarpaciu. To dane pochodzące z Ministerstwa Pracy i Polityki Społecznej, zebrane na podstawie oświadczeń pracodawców. Dla porównania, w sąsiednim województwie lubelskim legalnie zatrudnionych zostało 19 325 imigrantów.

O tym, że pracować w Polsce nie jest łatwo wie Julia Iermolenko z Ukrainy. Ponad trzy lata temu przyjechała do Rzeszowa. Dziś jest w trakcie robienia specjalizacji z interny w Wojewódzkim Szpitalu nr 2 w Rzeszowie. Pracuje też w Centrum Medycznym Medyk. Julia Iermolenko mieszkała w Winnicy, mieście położonym w centralnej części Ukrainy. Do Polski przyjechała zaraz po studiach.

- Najpierw jest nostryfikacja dyplomu, czyli uznanie go przez polskie władze. Potem trzeba zdać egzamin z języka polskiego. Ja i tak miałam lepiej, bo przyjechałam zaraz po studiach. Lekarzom z Ukrainy, którzy mają nawet kilkunastoletni staż, nikt w Polsce tego nie uzna. Muszą zaczynać od nowa - mówi.

O tym, że dziś sąsiedzi zza wschodniej granicy robią w Polsce karierę można się też przekonać odwiedzając uczelnie wyższe. Tylko na Uniwersytecie Rzeszowskim w kadrze naukowej są Ukraińcy i Białorusini. Ale nie tylko. Są też naukowcy z Rosji, Bułgarii, Niemiec, Wielkiej Brytanii.

Podkarpacie też się wyludnia

- Władze powinny pomyśleć nad pakietem gościnnym i zachęcić obywateli innych państw do pracy w Polsce. Jeśli nie zareagujemy teraz, za kilkanaście lat ZUS nie będzie miał z czego wypłacać emerytur. A jeśli nie zachęcimy do pracy u nas sąsiadów zza wschodniej granicy, za kilka lat władze trzeba będzie ściągać do kraju obywateli z krajów Afryki, Chin czy Indii - prognozuje Grzegorz Kądzielawski , prezes Fundacji Energia dla Europy.

Problem wyludnienia dotyczy również Podkarpacia.

- Według danych Głównego Urzędu Statystycznego, na Podkarpaciu mieszka teraz 2,1 mln osób. W 2035 r. będzie ich 2 mln. Pytanie nie powinno brzmieć, czy prowadzić, ale jak prowadzić politykę imigracyjną - mówi.

Rąk do pracy nie brakuje

Naszych rozmówców bardziej od kwestii wyludniania regionu martwią problemy, z którymi borykają się tu i teraz.

- Ofert pracy jest coraz mniej dla Polaków, nie mówiąc już o cudzoziemcach - otwarcie przyznaje Jerzy Wolak, pośrednik pracy z Powiatowego Urzędu Pracy w Przemyślu. Konrad Fijołek, dyrektor Wojewódzkiego Urzędu Pracy w Rzeszowie, uważa, że na dyskusję na ten temat jest jeszcze czas. - Mówimy o wieloletniej perspektywie. Na razie musimy skupić się na podnoszenie kwalifikacji i szukania pracy tym, którzy dziś są zarejestrowani jako bezrobotni - mówi.

Podobnego zdania jest prezydent Przemyśla Robert Choma.

- Dość wysokie bezrobocie w Przemyślu i regionie skłania raczej do intensywnych działań na rzecz tworzenia nowych miejsc pracy i stwarzania dogodnych warunków do inwestowania w mieście. Myślę, że jeżeli problem z brakiem rąk do pracy się pojawi, to dopiero za kilkanaście lat - uważa.

Praca na Podkarpaciu. Aktualne oferty

Postawmy na polską rodzinę

Krzysztof Kaszuba, rzeszowski ekonomista, raport i płynące z niego wnioski nazywa prymitywną propagandą antypolską.

- Nie rozumiem, dlaczego wszczyna się raban i każe szukać pracy w Polsce osobom ze Wschodu. Boimy się niżu demograficznego? Budujmy polską rodzinę taką, w której jest co najmniej trójka dzieci. Stwórzmy warunki pracy dla tych, którzy wyjechali z Polski. I na koniec popatrzmy na przykład innych krajów: Włoch, Portugalii, Francji czy Hiszpanii. Tam też zapraszano obcokrajowców, którzy mieli pracować. Co się tam dzieje teraz? Wskaźniki gospodarcze padają na łeb na szyję, dług publiczny rośnie - wylicza.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24