Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Spektakularne znalezisko w Lesku. Podczas prac remontowo-budowlanych na zamku wykopano XVIII-wieczną armatę [ZDJĘCIA]

Ewa Gorczyca
Ewa Gorczyca
Spektakularne znalezisko podczas prac remontowo-budowlanych murów obronnych zamku w Lesku. W obrębie tzw. czarnej baszty ekipa natrafiła duży metalowy przedmiot. Okazało się, że to zabytkowa armatnia lufa, długa na 1,8 metra.

Marcin Glinianowicz, archeolog z Muzeum Budownictwa Ludowego w Sanoku, który prowadzi nadzór archeologiczny nad pracami, przyznaje, że to było emocjonujące wydarzenie.

- Pierwszy dzień i od razu takie odkrycie. To jest coś, czego się nie spodziewałem - śmieje się.

Zamek (obecnie mieści się tu pensjonat turystyczny, należący do Gliwickiej Agencji Turystycznej) to obiekt zabytkowy. Dlatego wszystkie prace ziemne muszą się odbywać w obecności archeologów.
W czwartek wydobywano kamienno-ceglany gruz, zalegający w pomieszczeniu baszty. Na głębokości ok. 3,5 metra oczom pracujących ukazał się podłużny przedmiot.

- Jeden z panów z ekipy budowlanej od razu zakrzyknął, że to lufa armatnia. Ja początkowo nie dowierzałem - przyznaje Maciej Glinianowicz.

Przedmiot okazał się bardzo ciężki. Do jego wydobycia konieczna była koparka i łańcuchy. - Lufa jest odlana z żeliwa. Jeszcze jej nie zważyliśmy, ale musiało ją dźwigać sześciu tęgich chłopów - uśmiecha się Marcin Glinianowicz.

Armata została przeniesiona w bezpieczne miejsce w zamku. Jest trochę skorodowana, więc konieczne będą zabiegi konserwacyjne. Po wielkości wlotu lufy można określić, że wkładane do środka kule miały około 55 milimetrów średnicy.
Kiedy archeolodzy wstępnie oczyścili szczotkami powierzchnię lufy, przy otworze gdzie przytykano lont, pokazał się herb Szreniawa. - To herb Kmitów, możemy więc bez wątpienia powiedzieć, że znalezisko to bardzo interesujący zabytek. Herb świadczy, że armata powstała i służyła na terenie leskiego zamku - mówi Marcin Glinianowicz.

Poniżej herbu znajduje się data. Jest widoczna tylko częściowo, ale dwie pierwsze czytelne cyfry - 17 - dowodzą, że zabytek pochodzi z XVIII wieku.
- Po konserwacji będziemy mogli określić dokładnie rok jej powstania - dodaje archeolog.

Marcin Glinianowicz podkreśla, że duże zabytki militarne rzadko są odkrywane w miejscu pierwotnego użytkowania. Dlatego to odkrycie ma znaczenie nie tylko lokalne. Będzie o nim głośno w Polsce.

W piątek znalezisko obejrzeli przedstawiciele Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków. Jeszcze nie wiadomo gdzie zostanie przekazana armata. Prawdopodobnie trafi do Muzeum Historycznego w Sanoku.
Zdecydowano o rozszerzeniu obszaru prac archeologicznych. - Mamy nadzieję, że uda nam się znaleźć jeszcze coś ciekawego. Ze źródeł wiadomo, że na terenie zamku było dziewięć armat - mówi Mirosława Sołtysik, dyrektor Zamku w Lesku. Dodaje, że od kilkunastu lat prowadzone są różne prace związane z renowacją obiektu. Mają stały nadzór archeologiczny. - Armata jest pierwszym tak spektakularnym odkryciem - mówi Mirosława Sołtysik.

ZOBACZ TEŻ: Zawód browarnik. Piwowarka Aga warzy piwo w Bieszczadach

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24