Spokój w Resovii przed dzisiejszym meczem z Węgrami

W kadrze dzisiejszego przeciwnika naszego zespołu występują sami Węgrzy. Drużyna z Kaposvaru gra wprawdzie systematycznie w europejskich pucharach, ale równie szybko zaczyna w nich swoją przygodę, jak ją kończy. Także Asseco Resovia nie powinna mieć specjalnych problemów, aby przeskoczyć tę węgierską przygodę.
Oczywiście nikt w rzeszowskim obozie nie lekceważy rywala, ale wśród zawodników i szkoleniowców panuje przed środową potyczką duży spokój.
- Rozpoczniemy mecz raczej w najmocniejszym składzie, choć wiele zależeć będzie od tego, jak będą się czuli poszczególni zawodnicy, zwłaszcza Michał Baranowicz - mówi trener Ljubo Travica. - Chciałbym, aby dłużej na boisku przebywali siatkarze, którzy do tej pory nie mieli zbyt wiele okazji ku temu. Myślę tutaj zwłaszcza i Millarze i Cerniciu. Spotkanie to powinno być dobrą okazją pograli sobie wszyscy, bo nie mamy zbyt wielu sposobności, z powodu braku czasu, do takiego dobrego treningu. Innego wyniku niż nasza wygrana w ogóle nie biorę pod uwagę.

Ciekawostką związaną z dzisiejszą potyczką jest fakt, że przed laty w Kaposvarze grał Georg Grozer, obecny atakujący Asseco Resovii.

W dzisiejszym spotkaniu wykluczony jest występ Mateusza Miki, który po kontuzji ma podjąć treningi dopiero w piątek. Mika raczej nie zagra również w niedzielnym meczu ligowym z Delectą Bydgoszcz (godz.14.45).

Dziś swoje meczu w europejskich pucharach rozegrają także pozostałe męskie zespoły.

Asseco Resovia - Kaposvari Roplabda SE
Rzeszów - środa, godz. 18. Sędziują: Audrius Gargasas (Litwa) i Pavel Anderson (Rosja).