MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Spór o budżet Stalowej Woli może mieć kontynuację w sądzie

Andrzej Plęs
Fot. Archiwum
Dwaj radni opozycyjni Stalowej Woli zwrócili się z interpelacją o dane dotyczące stanu miejskiego budżetu. W pisemnej odpowiedzi doszukali się sformułowań, które naruszają ich dobre imię. Nie wykluczają złożenia w sądzie pozwu o ochronę dóbr osobistych.

Krytykujący stan miejskiego budżetu radni Damian Marczak i Andrzej Szymonik złożyli na piśmie interpelację, w której domagają się ujawnienia danych o wszelkich przeterminowanych zobowiązaniach miasta, także wobec Skarbu Państwa i ZUS. W piśmie wskazują na „złą sytuację finansową gminy” i prawie 112 mln zł deficytu w miejskim budżecie za II kwartał br.

Odpowiedź przyszła od Tomasza Miśko, zastępcy Prezydenta Lucjusza Nadbereżnego, swoją imienną pieczątkę pod odpowiedzią umieścił również skarbnik miasta Michał Buwaj. Przyznają, że poziom zobowiązań, których termin płatności minął sięga prawie 15,5 mln zł i zaznaczają, że miasto nie ma żadnych zaległych zobowiązań wobec urzędników miejskich i miejskich spółek, także wobec nauczycieli ani Skarbu Państwa, natomiast do ZUS złożyli wniosek o przesunięcie terminy płatności. „Informuję, że saldo środków pieniężnych zgromadzonych na koncie Gminy w dniu złożenia interpelacji wynosi – 117 058 860,95 zł” – wylicza stalowowolski ratusz. Czyli konto jest na wielomilionowym minusie.

Adresatów pisma szczególnie zbulwersował akapit, w którym także obu panów obciążono odpowiedzialnością za „złą sytuację finansową gminy”:

- Niestety, w wyniku m.in. Panów aktywności oraz działań innych radnych podczas kampanii wyborczej i później proces przygotowania działek, proces przygotowania działek dla inwestorów został administracyjnie spowolniony, a praktycznie zablokowany. Obecna, bez wątpienia trudna sytuacja jest zatem skutkiem braku odpowiedzialności osób, które zaczęły kwestionować zasadność polityki rozwoju miasta”… - można przeczytać w dokumencie.

Zarzut odnosi się do pomysłu, by fundamentem stalowowolskiego budżetu była sprzedaż inwestorom działek w strefie ekonomicznej, a plan w niewielki stopniu się powiódł, czemu winni mają być obaj radni.

Przeczytawszy to obaj na poważnie rozważają pomysł złożenia w sądzie pozwu, zarzucając autorom pisma naruszenie ich dóbr osobistych.

- Wobec wszystkich trzech panów – dodaje radny Damian Marczak, choć pod odpowiedzią na interpelację podpisali się zastępca prezydenta i skarbnik miasta. – Wobec pana prezydenta też, bo w poniedziałkowej konferencji powtórzył argumenty przytoczone w odpowiedzi. Będą rad, jeśli w wyniku wyroku skazującego ci panowie wesprą finansowo jakieś szlachetne cele.

Zapowiedział też swoją i radnego Andrzeja Szymonika publiczną „odpowiedź na odpowiedź”.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Polska istotnym graczem w sektorze offshore

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24