Kiedyś pojedynki mielecko-puławskie nazywano „małą świętą wojną”, bo każde spotkanie to były ogromne emocje od pierwszej do ostatniej minuty. Tamte czasy jednak już minęły. Teraz Azoty to jedna z głównych sił w lidze, a Stal walczy o utrzymanie.
Choć goście wystąpili w tym meczu bez swojej największej gwiazdy Michała Jureckiego, to już pierwsze minuty pokazały, że gospodarzom będzie w tym meczu bardzo trudno o jakąkolwiek zdobycz. Stal grała niemrawo w ataku, wymiany były zbyt wolne, żeby zaskoczyć rywal, a z kolei goście dość łatwo zdobywali bramki. Nie do zatrzymania wydawał się być po prawej stronie Akimienko (1:3, 4:8, 5:9).
Gdy wydawało się, że Puławy odskoczyły i wszystko pójdzie po myśli drużyny Azotów, mielczanie poderwali się. Wykorzystali znakomity okres w grze swojego bramkarza Tomasza Wiśniewskiego i po bramkach Oliveiry i Iwanovicia doprowadzili do remisu po 9. Goście przełamali się po bramce z karnego i w kilka chwil odbudowali przewagę (9:13).
Swoich kolegów próbował zainspirować Oliveira. Długo to tylko on i Iwanović trafiali do bramki rywali, ale rywal czuł się coraz lepiej w mieleckiej hali (11:16). W końcówce pierwszej połowy mielczanie odrobili część strat, ale te i tak były spore.
Niestety, jak się potem okazało, że te pięć bramek zadecydowały o końcowym wyniku, bo w drugiej połowie, choć Stal grała dużo lepiej, to nie była w stanie odrobić strat, choć kilka razy zbliżała się do rywala.
Najlepszy okres w grze mielczanie mieli, gdy w 40. minucie na parkiet powrócił nieobecny od początku drugiej połowy Oliveira. Pozytywnie to wpłynęło na zdobycze bramkowe Stali, której straty nieco stopniały (20:23). W 45 minucie zagotowało się po bramką Stali między Petroviciem i Dawydzikiem. Kołowy Azotów rzucił Koscie piłką w twarz, za co dostał czerwoną kartkę. Chwilę potem do pustej bramki trafił Iwanović i zrobiło się 21:23, a trener Robert Lis musiał prosić o czas dla swojej drużyny. Przerwa na nowo ożywiła gości, a Stal nie dość, że zgubiła rytm, to przez kilka kolejnych minut nie była w stanie trafić do siatki rywali (21:26). Goście nie dali się już dogonić, do samego końca meczu kontrolując wynik.
SPR Stal Mielec – Azoty Puławy 28:31 (13:18)
Stal: Wiśniewski, Andelić – Ivanović 7, Wołyncew 3, Oliveira 7, Krupa 5, Petrović 1, Wilk 1, Nowak 1, Janyst, Adamczuk 1, Krytski 2, Flont. Trener Dawid Nilsson.
Azoty: Zembrzycki – Kowalczyk 2, Przybylski 3, Rogulski 3, Szyba 1, Podsiadło 6, Akimienko 8 oraz Seroka 2, Łangowski 2, Dawydzik 2, Jarosiewicz 1, Gumiński 1. Trener Robert Lis.
Kary: 14 i 6 minut. Czerwona kartka: Dawydzik (45, niesportowe zachowanie).
Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Urbańska obnaża się przed młodzieżą w sieci. Nie jesteście na to gotowi [ZDJĘCIA]
- Była naszą olimpijską królową. Dziś Otylię Jędrzejczak trudno rozpoznać [ZDJĘCIA]
- Tamara Arciuch pokazała syna. Znacie go z telewizji, choć bardzo się zmienił [FOTO]
- Niespodziewane problemy u Cichopek i Kurzajewskiego. Poprosili o pomoc ekspertkę