Gdy kilka dni temu MMTS Kwidzyn ogłosił, że nie będzie przystępował do rozgrywek w sezonie 2021/22, w Mielcu ożyły nadzieje, że nawet mimo porażki w walce o przedostatnie miejsce z Piotrkowianinem uda się utrzymać ekstraklasę. Do meczu jednak „Czeczeńcy” przystępowali już z nożem na gardle, bo dzień po wspomnianym ogłoszeniu w Kwidzynie wszystko odwołali i dzięki wsparciu ze strony miasta MMTS jednak znajdzie środki na zbudowanie budżetu. To oznaczało tylko to, że Stal, żeby się utrzymać, musiała wygrać w Szczecinie i liczyć na korzystny wynik Kwidzyna z Piotrkowianinem.
Stal rozpoczęła to spotkanie bardzo dobrze. Widać było, że zawodnicy są skoncentrowani i bardzo dokładni w ataku. W obronie początkowo dawali się zaskakiwać, ale z czasem było coraz lepiej. Cenne bramki zdobywał Ramon Oliveira, a Mielec trafiał też z koła i ze skrzydła.
Spore problemy z dokładnością mieli z kolei zawodnicy Pogoni. Mnożyły się złe podania, straty i faule ofensywne. Szczecinianie mieli jednak w swoich szeregach Krysiaka, który był niemal nie do zatrzymania, a do tego dokładał świetną grę w obronie.
Jeden skrzydłowy to jednak za mało i Stal zaczęła budować powoli przewagę (7:9, 8:11, 9:13). Mielczanie mogli do przerwy prowadzić bardziej okazale, ale mieli też swój kryzys. Nie wykorzystali m.in. podwójnej przewagi, gdy była okazja zdystansować przeciwnika, wkradły się błędy. W końcówce ciężar zdobywania bramek na swoje barki wziął Miljan Iwanović, popisał się m.in. kilkoma indywidualnymi akcjami i dzięki temu Stal nie dała się dogonić.
Tymczasem dobre wieści docierały z Kwidzyna, który prowadził do przerwy z Piotrkowianinem 16:13.
Stal jednak nie zaczęła najlepiej drugiej połowy. Gospodarze szybko rzucili bramkę kontaktową, a mielczanie nie mogli złapać właściwego rytmu.
Obraz gry nieco zmieniła kara dla podstawowego defensora Pogoni Adam Wąsowskiego, dla którego była to trzecia dwuminutowa kara w tym meczu i w konsekwencji czerwona kartka. Stal szybko odbudowała trzybramkową przewagę, dobrą zmianę dał też Tomasza Mochocki, który dał popis gry z kołowymi i sam zaprezentował swój słynny rzut z biodra (20:23).
Rywale jednak nie odpuszczali i odpowiadali bramką na każdy rzut „Czeczeńców”, gdy tym ostatnim zacięły się strzelby, Pogoń szybko wyrównała (24:24). Stal nie mogła się odkuć, a gdy do siatki mielczan trafił w 52. minucie Paweł Krupa, zrobiło się poważnie (29:28). O ile podopieczni Dawida Nilssona w końcówce dawali sobie radę w ofensywie, o tyle w obronie nie stanowili większego problemu rywali. Dodatkowo w końcówce spotkania zaczęły pojawiać się błędy, a gdy można było doprowadzić do remisu "Czeczeńcu" pudłowali w dogodnych sytuacjach.
Pogoń dowiozła prowadzenie do końca i tym samym wyrzuciła Stal z PGNiG Superligi.
Sandra SPA Pogoń Szczecin – SPR Stal Mielec 34:33 (14:17)
Pogoń: Gawryś, Andrysiak – Matuszak 2, Gierak 6, Krupa 3, Bosy 5, Fedeńczak 4, Krysiak 7 oraz Wąsowski, Biernacki 5, Rybski 1, Krok 1, Telenga, Jedziniak. Trener Rafał Biały.
Stal: Wiśniewski, Witkowski – Ivanović 8, Wołyncew 6, Oliveira 7, Petrović 4, Krupa 2, Wilk 1 oraz Krytski 2, Adamczuk, Janyst 1, Wojdak, Nowak, Osmola. Trener Dawid Nilsson.
Kary: 12 i 4 minuty. Czerwona kartka: Wąsowski (38, gradacja kar).
Konferencja prasowa po meczu Korona Kielce - Radomiak Radom 4:0
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Kim jest córka Kowalewskiego? Gabriela idzie w ślady rodziców. Będzie wielką gwiazdą?
- Nowe wieści o tajemniczym ojcu dziecka Tomaszewskiej. Wygadała się bliska osoba
- Wszyscy patrzyli na wyeksponowane krągłości Romanowskiej. Projektant ocenia
- Wspólny występ Roksany Węgiel i Kevina Mgleja w cieniu tragedii. Znamy szczegóły