SPR Stal Mielec wciąż bez wygranej. Tym razem za silny był MMTS Kwidzyn

Przed meczem mieleccy kibice szukali nadziei w problemach kadrowych MMTS-u Kwidzyn. Grać nie mogą tam dwaj czołowi zawodnicy - Przemysław Rosiak oraz Michał Potoczny. To bez wątpienia kluczowe postaci tego zespołu - bez nich doznali tydzień temu druzgocącej porażki w Piotrkowie Trybunalskim.

"MMTS zmierzy się z outsiderem Superligi" - taki tytuł nosiła zapowiedź sobotniego spotkania zamieszczona przez oficjalną stronę kwidzyńskiego zespołu. Określenie z pewnością krzywdzące. Mecz MMTS - SPR Stal odbył się w ramach 5.kolejki rozgrywek, na takie określania jest więc dużo za wcześnie.

Trzeba jednak przyznać, że mielczanie notują naprawdę kiepski start. Komplet porażek w pierwszych pięciu kolejkach nowego sezonu, to nigdy nie jest coś, co napawa optymizmem. Do tego dwie z tych pięciu porażek zostały poniesione z rywalami, z którymi wiosną mielczanie walczyli w grupie spadkowej.

Zajmijmy się jednak meczem dzisiejszym. Gospodarze z Kwidzyna prowadzili w nim niemal przez całe spotkanie. Pierwsze minuty należały jednak do mielczan i to one mogły wlać nadzieje w serca kibiców. Po pięciu minutach i bramkach Kuby Olszewskiego, Michała Chodary i Piotra Krępy objęli prowadzenie 3:1.

Później jednak przebudzili się gospodarze. W pięć minut rzucili cztery gole, równocześnie nie tracąc żadnego. Tym samym objęli prowadzenie, którego nie oddali już do samego końca.

Najlepszym strzelcem w mieleckim zespole był Piotr Krępa. Popularny "Misiek" rzucił osiem bramek, notując przy okazji imponującą skuteczność 89%. Tylko jeden jego rzut nie znalazł drogi do bramki. Drugim strzelcem był Tomasz Mochocki, który zdobył sześć bramek.

To jednak było za mało na dobrze dysponowanych kwidzynian. Drużyna gospodarzy wygrała w pełni zasłużenie i może cieszyć się z przełamania po wysokiej porażce z Piotrkowianinem. Z kolei mielczanie na swoim koncie mają komplet porażek.

MMTS Kwidzyn - SPR Stal Mielec 30:24 (16:14)