Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Sprawa Arkadiusza Kraski. Czy świadek incognito uratuje Kraskę przed dożywociem?

Mariusz Parkitny
Mariusz Parkitny
Arkadiusz Kraska opuszcza mury aresztu śledczego w Szczecinie - 6 maja 2019 r.
Arkadiusz Kraska opuszcza mury aresztu śledczego w Szczecinie - 6 maja 2019 r. Sebastian Wołosz
We wtorek Sąd Najwyższy ma zdecydować o przyszłości skazanego na dożywocie Arkadiusza Kraski. W najlepszym wypadku może go uniewinnić, w najgorszym - nakaże powrót do celi.

Na dzień przed decyzją, w sprawie pojawiły się kolejne zaskakujące informacje. Jeden ze świadków incognito miał przyznać, że w śledztwie skłamał, wskazując na Kraskę jako sprawcę podwójnego zabójstwa. Do kłamstwa mieli go zmusić policjanci zamieszani w mataczenie po zabójstwie dwóch mężczyzn przy ulicy Kopernika w Szczecinie we wrześniu 1999 r. Takie informacje podał portal "Onet". Prokuratura zaprzecza (czytaj niżej).

Świadek swoje zeznania miał złożyć całkiem niedawno. W poniedziałek adwokat Kraski zgłosił je Sądowi Najwyższemu jako kolejny dowód na niewinność skazanego. Nie wiadomo jednak, czy dziś sąd w ogóle weźmie je pod uwagę.

CZYTAJ TEŻ:

W rozmowie z „Onetem” Kraska podejrzewa, że świadek incognito postanowił opowiedzieć prawdę, bo został rozpoznany na monitoringu, który też niedawno ujrzał światło dzienne. Wcześniej sąd, który skazał Kraskę na dożywocie, taśmą się nie zajmował, bo otrzymał informację, że monitoring nic konkretnego nie zarejestrował.

Na nagraniu z 1999 r. widać, jak dwaj mężczyźni upadają na trawnik przy stacji benzynowej przy ulicy Kopernika. Widać też odjeżdżające auto. Zdaniem obrony, to ma być dowód na niewinność Kraski, bo według przyjętej wersji do strzelaniny miało dojść przy pasażu A-Z, a nie na stacji benzynowej.

ZOBACZ RÓWNIEŻ:

Wieczorny eksperyment, czyli sprawa Kraski nowymi oczami

Nowe ustalenia prokuratury

Jeśli prawdą jest to, co po 20 latach prokuratura ustaliła w sprawie Arkadiusza Kraski, to mamy gotowy scenariusz na serial kryminalny i jeden z największych skandali w historii III RP.

Problem w tym, że w ustalenia szczecińskich śledczych nie chcą uwierzyć ich zwierzchnicy z Prokuratury Krajowej. Dlatego nakazali wycofanie z Sądu Najwyższego wniosków o uniewinnienie i ponowny proces.

Kraska się z tym nie zgodził, dlatego Sąd Najwyższy oba wnioski rozpatrzy we wtorek.

WIĘCEJ:

Do egzekucji doszło 8 września 1999 r. Tego dnia odbywał się mecz Polska- Anglia. To ważny szczegół, bo miał dać alibi Krasce. Przy stacji spotkało się pięciu młodych mężczyzn. Doszło do awantury. Padły strzały. Ofiary to Robert S., zamieszany w handel kradzionymi samochodami, i Marek C., współpracownik Nikodema S. ps. Nikoś, znanego gangstera z Pomorza.

Marek C. umarł po kilkunastu minutach. O życie Roberta S. lekarze walczyli bez skutku przez kilka godzin w szpitalu. Egzekucję widziało kilku przechodniów. Trzech z nich dostało potem status świadka incognito. Wskazali na Kraskę jako egzekutora.

Policjanci szybko zatrzymali dwóch uczestników awantury. Nie było wśród nich Kraski. Zostaje pojmany później. Twierdzi, że w czasie zabójstwa oglądał mecz z grupą znajomych. Oni potwierdzają jego relację. Rok po zabójstwie sąd wydaje wyrok - dożywocie. Sąd Apelacyjny w Poznaniu utrzymuje dożywocie w mocy.

Kraska nie poddaje się. Pisze wnioski do Sądu Najwyższego o wznowienie postępowania prawomocnie zakończonego. Chce ponownego procesu. Sąd cztery razy mu odmawia.

WIĘCEJ:

Sytuacja zmienia się kilka miesięcy temu. W marcu do Sądu Najwyższego trafia piąty wniosek o ponowne zbadanie sprawy i uniewinnienie Kraski. Jego autorem jest prokurator Barbara Zapaśnik z Prokuratury Regionalnej w Szczecinie.

Z ustaleń prokurator Zapaśnik wyłania się obraz układu, w który zamieszani byli niektórzy policjanci i przestępcy. Dzięki temu przestępcy instruowali świadków, co mają zeznawać, aby wypadli wiarygodnie i przy okazji wskazali na Kraskę.

Prokuratura twierdzi, że zna nawet nazwisko prawdziwego zabójcy. Nie wiadomo dlaczego jednak komuś zależało, aby wrobić Kraskę, który nie był „figurą” w świecie przestępczym.

We wtorek 8 października Sąd Najwyższy zdecyduje, co sądzi o tych rewelacjach.

W poniedziałek po południu Prokuratura Regionalna w Lublinie (tam przeniesiono śledztwo, by zapewnić obiektywizm) zaprzeczyła rewelacjom "Onetu".

- Prokuratura Regionalna w Lublinie oświadcza, że opublikowany wczoraj (6.10.2019 r. g. 22:44) na portalu internetowym ONET.PL artykuł pt. ,,Kolejny przełom ws. Arkadiusza Kraski. Świadek incognito: kłamałem w śledztwie i na procesie” zawiera nieprawdziwe informacje i manipulacje.W aktach postępowania Prokuratury Regionalnej w Lublinie brak jest jakichkolwiek materiałów dotyczących wykonywania czynności procesowych ze świadkiem incognito, który jak twierdzi w publikacji Onet, miałby zmienić swoje zeznanie. Ponadto nieprawdą jest stwierdzenie, iż zabezpieczonego nagrania wideo „widać jak na dłoni”, że zbrodnia zabójstwa została popełniona na terenie stacji benzynowej. Tak kategoryczna i jednoznaczna interpretacja jest nieuprawniona. Przeprowadzone inne dowody w toku postępowania nie podważają wersji zdarzenia ustalonej przez Sąd Okręgowy w Szczecinie - Prokuratura Regionalna w Lublinie.

Dziennikarze "Onetu"zapewniają, że nie wycofują się ze swoich twierdzeń i twierdzą, że sprawa najpierw trafiła do Szczecina i akta nie zdążyły jeszcze dojechać do Lublina.

ZOBACZ TEŻ:

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo

Materiał oryginalny: Sprawa Arkadiusza Kraski. Czy świadek incognito uratuje Kraskę przed dożywociem? - Głos Szczeciński

Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24