SA musiał to uczynić po decyzji Sądu Najwyższego, do którego Ryszard Podkulski i - skazany w tym samym procesie - Marcin B. odwołali się z wnioskiem kasacyjnym po niekorzystnym dla nich wyroku sądu okręgowego i sądu apelacyjnego.
Analizując przebieg procesu w Rzeszowie, Sąd Najwyższy stwierdził, że tutejszy wymiar sprawiedliwości nie dość szczegółowo rozważył materiał dowodowy sprawy i nie wziął pod uwagę części dowodów przedstawianych przez obrońców Podkulskiego i Marcina B.
Na tej podstawie SN zdecydował o uchyleniu wyroku dla obu oraz nakazał rzeszowskiemu Sądowi Apelacyjnego ponowną analizę materiału dowodowego.
Proces rozpoczął się - z oskarżenia Prokuratury Okręgowej w Rzeszowie - przed miejscowym Sądem Okręgowym. Ryszard Podkulski, Sebastian P., Marcin B. i Bogdan K. zostali oskarżeni o to, że za pomocą wielu operacji biznesowych doprowadzili do przejęcia majątku RZG SA na rzecz firmy Star, której właścicielem jest Podkulski.
Powołani przez prokuraturę, a później także przez sąd biegli oszacowali straty RZG na ponad 14 mln zł. I właśnie o wyliczenia biegłych i ich wiarygodność toczył się bój pomiędzy obrońcami oskarżonych a prokuraturą.
Czytaj także: Ryszard Podkulski: Mam dość! Nie widzę swojej przyszłości w biznesie
Obrońcy przedstawiali jeszcze w Sądzie Okręgowym opinie niezależnych rzeczoznawców, z których wynikało, że dwóch biegłych sądowych zastosowało błędną metodę wyliczania rzekomych strat RZG, w efekcie czego ich opinie - utrzymywali obrońcy - są wadliwe, nierzetelne i niewiarygodne. Jednak najpierw Sąd Okręgowy, a potem apelacyjny oparli wyroki skazujące na wyliczeniu biegłych.
W efekcie tego Ryszard Podkulski został skazany na 3 lata bezwzględnego pozbawienia wolności, Marcin B. na 2,5 roku, dwóch pozostałych oskarżonych skazano na kary więzienia, ale w zawieszeniu. Poza tym wszyscy czterej solidarnie mieli zwrócić RZG wyprowadzone - jak uznały oba sądy - ponad 14 mln zł. Dwaj skazani od prawomocnego już wyroku złożyli wnioski kasacyjne do Sądu Najwyższego. Z tą samą argumentacją: wyrok oparto na błędnych, wadliwych opiniach biegłych, a ich wniosków i ekspertyz sądy nie brały pod uwagę. SN przyznał im rację i nakazał rzeszowskiemu Sądowi Apelacyjnemu jeszcze raz przeanalizować sprawę.
Podczas piątkowego posiedzenie SA miał zdecydować, czy uwzględnić wnioski obrońców i wziąć pod uwagę wyliczenia zaangażowanych przez nich ekspertów. Ostatecznie zdecydował, że będzie to rozważał w trybie niejawnym, a o decyzji poinformuje strony postępowania. Terminu, kiedy zapadnie ta decyzja, nie określił. Jakakolwiek ona będzie, postępowanie może przebiegać według trzech scenariuszy: sąd nie uwzględni stanowiska obrony i wyrok skazujący zostanie podtrzymany lub uwzględni i proces przez SA będzie powtórzony albo odeśle sprawę do Sądu Okręgowego z wnioskiem o powołanie nowych biegłych do wyceny ewentualnych strat RZG.
- Dzisiejsze posiedzenie Sądu Apelacyjnego w Rzeszowie daje nadzieję, że wreszcie zostaną rzetelnie przeanalizowane argumenty obrony. Przypomnę, że sąd I instancji dopuścił wyłącznie część dowodów w tej sprawie. W II instancji sąd wprawdzie przyjął dowody, ale nie odniósł się do nich w swoim uzasadnieniu. Na niewłaściwy sposób potraktowania dowodów w tej sprawie zwrócił uwagę nawet przedstawiciel Prokuratury Krajowej (reprezentujący oskarżyciela), podczas posiedzenia Sądu Najwyższego. Sądzę, że celowe byłoby powołanie biegłego czy zasięgnięcie wiedzy w odpowiedniej instytucji, która porówna opinie biegłych sądowych i ekspertyzy fachowców dostarczone przez obronę. Ale o tym zadecyduje sąd - powiedział nam wczoraj Ryszard Podkulski.
Będą zmiany w kodeksie karnym. Mają przyspieszyć postępowania i "wyprowadzić sądy z krainy absurdu"
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Bieniuk w PRZEŚWITUJĄCYCH spodniach na ściance. Tak wystroić mogła się tylko ona
- 19-letnia Emilia Dankwa odsłania brzuch i wygina śmiało ciało w cekinach i szpilkach
- Andrzej z "Sanatorium miłości" mieszka w DPS. Nie zgadniecie, kto chce mu pomóc
- Marcin Miller chudnie w zastraszającym tempie. Lider Boysów to teraz niezłe ciacho!