Sprawdziliśmy, na co wydają pieniądze posłowie z Podkarpackiego, z puli przeznaczonej na prowadzenie biur

Prześwietliliśmy rozliczenia pieniędzy, które podkarpaccy posłowie otrzymują na prowadzenie biur poselskich i organizację swojej pracy. To osobna pula publicznych pieniędzy, niezależna od poselskiej pensji i diety.

W ramach limitu wydatków parlamentarzyści muszą opłacić swoje biura poselskie, pracowników, osoby zatrudnione na umowę zlecenie czy o dzieło. Ponadto podróże w celach służbowych samochodem własnym lub innym, wynajęcie taksówek, usługi telekomunikacyjne, prowadzenie strony internetowej, a nawet aktualizację nagrań wideo sejmowego. Także takie „drobiazgi” jak artykuły spożywcze, choćby woda czy drobne przekąski, catering podczas spotkań z wyborcami, kwiaty, wieńce, drobne nagrody rzeczowe itp.

Na prowadzenie biur oraz wydatki służbowe każdego roku poseł może przeznaczyć 170 040 złotych. To stała kwota, niezależna od funkcji w Sejmie. Pieniądze, których parlamentarzyści nie zdołają wykorzystać w danym roku kalendarzowym, przechodzą na następny. Ci bardziej oszczędni, po dołożeniu pieniędzy, które zostały im z 2017 roku, w 2018 roku mieli do wydania sporo grosza. Najwięcej, bo 273,5 tys. złotych Halina Szydełko (PiS). Jednak nie wykorzystała wszystkiego. Z 2018 r. jej aż 110 tys. złotych. 51 tys. złotych w 2018 r. zdołał zaoszczędzić Maciej Masłowski (Kukiz’15).

W ub. roku najwięcej, bo 201 tys. złotych, wydała Krystyna Wróblewska, posłanka PiS. Z oszczędnościami z 2017 r. i nowym limitem na 2018 r. mogła przeznaczyć na biuro i pracę poselską łącznie ponad 211 tys. złotych. Po wydatkach na koniec ubiegłego roku zostało jej 10 tys. złotych.

Z kolei najwięcej do dyspozycji miała inna posłanka PiS, Halina Szydełko. Łącznie z kwotą, która została jej z 2017 roku, w 2018 r. mogła wydać aż 273,5 tys. złotych. Nie była jednak aż tak rozrzutna. Wykorzystała 163,5 tys. złotych.

Najmniej, bo niecałe 18 tys. złotych, w 2018 r. wydał Robert Majka (Konfederacja). Dokładnie tyle miał limitu, gdyż posłem został dopiero pod koniec listopada 2018 r., na miejsce Wojciecha Bakuna, który wygrał wybory na prezydenta Przemyśla i zrezygnował z poselskiego mandatu.
158,5 tys. złotych wydał Mieczysław Kasprzak (PSL). Na ten rok „przeszło” mu ponad 24 tys. złotych.

Na pracowników i usługi wykonywane na umowę-zlecenie lub umowę o dzieło najwięcej przeznaczyli Marek Kuchciński (PiS) i Józefa Hrynkiewicz (PiS). U Kuchcińskiego wydatki na ten cel wyniosły 137 tys. złotych, u Hrynkiewicz 130 tys. złotych.

Na podróże samochodem troje posłów przekazało ponad 35 tys. złotych. To Joanna Frydrych (PO), Zdzisław Gawlik (PO), Mieczysław Kasprzak (PSL) i Stanisław Piotrowicz (PiS).

Większość podkarpackich posłów nie wydaje publicznych pieniędzy na taksówki. Wydatki na nie wykazało zaledwie siedmioro. Jest to od kilkudziesięciu do kilkuset złotych w skali roku. Jest jednak jedna posłanka, która szczególnie polubiła ten rodzaj transportu. Prawie 9,4 tys. na taxi wydała Anna Schmidt-Rodziewicz.

Stanisław Piotrowicz (PiS) jest liderem w zakupach kwiatów i wieńców. Na ten cel wysupłał prawie 12 tys. złotych. Drugi w tym zestawieniu wydatków Kazimierz Gołojuch 6,9 tys. złotych. Joanna Frydrych jest liderką w wydatkach na artykuły spożywcze i usługi cateringowe podczas spotkań z wyborcami. Łącznie przeznaczyła na to 19,4 tys. złotych. O ok. 200 złotych mniej Kazimierz Gołojuch (PiS).

Zaledwie trójka posłów z Podkarpackiego wpisała w sprawozdaniach opłaty abonamentu rtv. To Piotr Babinetz, Joanna Frydrych i Maciej Masłowski.

WIDEO: M. Kuchciński zadeklarował, że przekaże pieniądze na cele charytatywne

Źródło:TVN24/X-NEWS