Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Sprzedawczynie z marketu Carrefour w Jarosławiu skarżą szefów o mobbing

Roman Kijanka
Kobiety skarżące się Nowinom chcą na razie zostać anonimowe. Niektóre jeszcze pracują. Inne walczą z firmą w sądzie. Reszta chce zapomnieć o pracy w jarosławskim markecie.
Kobiety skarżące się Nowinom chcą na razie zostać anonimowe. Niektóre jeszcze pracują. Inne walczą z firmą w sądzie. Reszta chce zapomnieć o pracy w jarosławskim markecie. Fot. Roman Kijanka
- Dla kierowników nie byłyśmy ludźmi. Traktowali nas jak śmiecie - skarżą się byłe pracownice marketu Carrefour w Jaroslawiu. Pięć z nich przygotowuje zbiorowy pozew o mobbing w pracy.

Oskarżają dwie osoby z kierownictwa sklepu o szantażowanie zwolnieniem z pracy, nakładanie zbyt dużej ilości obowiązków i faworyzowanie jednych pracowników kosztem drugich.

Będą inni na wasze miejsce

- Kierownik kazał mi robić trzy rzeczy w tym samym czasie. Krzyczał, że jak mi nie pasuje to do domu. Znajdą się inni na moje miejsce - żali się sprzedawczyni z prawie 10-letnim stażem w tym sklepie.

Wszystko, według kobiet, które zgłosiły się do Nowin, zaczęło się dwa lata temu. Po zmianie kierownika.

- Złe wyniki rocznej inwentaryzacji nasiliły znęcanie się nad nami. Byłyśmy winne nawet za brak towarów, które do sklepu nie dotarły - skarżą się pracownice. - Miałyśmy wyznaczany czas na wyjście do toalety. Cały miesiąc na drugą zmianę.

- Szybciej pracować. Przekładać towar. Przejrzeć go. Pilnować kasy, zrobić zamówienie. To wszystko w tym samym czasie - opisuje jedna z pracownic.

Grzywna za bułki

Cechą charakterystyczną mobbingu jest uporczywość i długotrwałość. Prawne konsekwencje mobbingu ponosi zawsze pracodawca. Bez znaczenia jest fakt, czy to sam pracodawca osobiście dopuszczał się zabronionych działań w stosunku do pracowników czy tylko tolerował tego typu zachowania wśród zatrudnionych. Kodeks pracy zobowiązuje go do przeciwdziałania mobbingowi. Brak takich działań już świadczy na niekorzyść pracodawcy w przypadku ewentualnych procesów.

Szefowie jarosławskiego sklepu, wkrótce po inwentaryzacji, złożyli doniesienie na policję zarzucając grupie pracowników drobne kradzieże i niedopełnienie obowiązków.

Osiem spraw znalazło swój finał w sądzie grodzkim. Pracownice zostały ukarane za wykroczenia. Jedna zapłaciła 150 zł grzywny za to, że policzyła o 5 bułek mniej. Strata dla sklepu wyniosła 1,35 zł. Inna dała za darmo reklamówkę. Kolejny zarzut - skaner odczytał przyklejony do proszku kod kreskowy z winogron. Też ukarano ją grzywną.

- Tego, że ochroniarz nie reagował, gdy mężczyzna dobrze zbudowany ukradł zgrzewkę piwa, a przeczesał solidnie babcię podejrzaną o kradzież bułki, kierownik nie chciał zauważyć - mówi kobieta pracująca w tym sklepie kilka lat.

Rozmowy z kierownictwem regionalnym firmy w Rzeszowie na temat stosunków w markecie nic nie dały. Skarżące odczytały je jako próbę spławienia.

Koncern sprawdzi

- Przystępujemy do wyjaśnienia sprawy. Zbadamy stosunki pracy w tym sklepie. Jeśli doszło do naruszenia prawa zostaną wyciągnięte konsekwencje - zapowiada Monika Kalinowska z firmy Ciszewski Public Relations S.A. w Warszawie zajmującej się komunikacją zewnętrzną Carrefoura. - Do końca maja przekażemy informacje o działaniach, jakie grupa Carrefour Polska podjęła w tej sprawie - dodaje.

- Sprawy dotyczące mobbingu są trudne do udowodnienia. Szczególnie, jeśli chodzi pieniężne zadośćuczynienia i odszkodowania dla ofiar mobbingu - mówi Antoni Skorupski, adwokat z Rzeszowa. Zgodził się pomóc kobietom z marketu w Jarosławiu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24