Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Stal Kwarcystwem kontra Wisłoka

tor
Stal Rzeszów zamierza skończyć w derbach ze strzelecką niemocą. Wisłoka też ma ambitne plany.
Stal Rzeszów zamierza skończyć w derbach ze strzelecką niemocą. Wisłoka też ma ambitne plany. WOJCIECH ZATWARNICKI
Trener "Biało-Niebieskich" pokibicuje w Hong Kongu, Wisłoka chce się przełamać w Rzeszowie, Resovia znów na wyjeździe.

Nie są to klasyczne derby, ale swój prestiż mają. W sobotę Stal Kwarcsystem podejmie na Hetmańskiej swego przeciwnika - Wisłokę. Faworytem są rzeszowianie, ale dębiczanie zapowiadają, że na hetmańskiej skończy się ich niemoc.

Wisłoka ma frustrującą rundę rewanżową - w siedmiu kolejkach zdobyła ledwie 3 punkty, strzelając 4 gole (11 lokata).

- Kryzys nie może trwać wiecznie - mówi Mirosław Kalita, grający coach dębiczan. - Chcemy się przełamać w Rzeszowie, tym bardziej, że ze Stalą ostatnio nie przegrywamy. Mecz powinien być ciekawy, bo rzeszowianie u siebie nie murują bramki. Taki styl nam odpowiada. Może coś strzelimy i w końcu poprawimy sobie humory. Wiem, że nie zagra Paweł Kloc. Oznacza to, że Stali odpada specjalista od stałych fragmentów, ale ma go kto zastąpić, choćby Krzysztof Majda.

Na trzech napastników?

W sobotę na ławce trenerskiej Stali braknie Andrzeja Szymańskiego. Trener "Biało-Niebieskich" przebywa w interesach w Hong Kongu i drużynę znad Wisłoka poprowadzi Jacek Hus (asystent), wspomagany przez Jana Kustrę (trenuje młodzież). Stalowcy (13 miejsce) są wypoczęci - tydzień temu pauzowali, co im się przyda, bo wcześniej w czterech meczach ani razu nie trafili do siatki rywali.

- Chcemy zagrać bardziej ofensywnie. Zastanawiamy się nawet nad wystawieniem trzech napastników - informuje Hus. - Wisłoka jest niby w dołku, ale my mamy się niewiele lepiej. Chcemy w końcu coś strzelić i wygrać. Może to nie klasyczne derby, ale na pewno piłkarze mocno się zmobilizują i może być ciekawie.

Oskubać Orlęta

Drugi raz z rzędu na obcym stadionie wystąpi w Resovia (9) - po wizycie w Łęcznej czeka ją jakby łatwiejsza przeprawa, bo w Radzyniu Podlaskim przeciw Orlętom (10 lokata i punkt więcej).

- To solidny przeciwnik z niezłą linia środkową - mówi Tomasz Tułacz, trener rzeszowian. - Lubi szybka kontrę, szybki atak i jak złapie rytm potrafi strzelać gole. My chcemy grać swoje czyli to co Łęcznej, ale musimy być skuteczniejsi. Grając na wyjeździe trzeba coś trafić, bo inaczej trudno nawet myśleć o remisie. Powtórzę to, co nie raz mówiłem - tu każdy może ograć każdego. Byliśmy bliscy punktów z trzema nasilniejszymi przeciwnikami ligi, teraz gramy z sąsiadem w tabeli chcemy cos dopisać do stanu posiadania. Może znów zaczniemy fajną serię - dodał trener "Pasiaków".

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24