Stal Mielec gra z armią Wenty

Ekipa Ryszarda Skutnika stoi przed arcytrudnym zadaniem, bo Vive to główny pretendent do mistrzowskiej korony, a jego trenerem jest sam Bogdan Wenta.

Na domiar złego na razie nic nie wyszło z tak oczekiwanych wzmocnień do mieleckiej drużyny. Już od kilku dni wiadomo, że w pierwszym meczu Stal zagra jeszcze bez wzmocnień. Działacze robią wszystko, aby zasilić ekipę przed następnym meczem z MMTS-em Kwidzyn.

Modlitwa pomoże

W poniedziałek cała drużyna zamiast na treningu stawiła się w kościele. Szczypiorniści i działacze modlili się o zdrowie w nadchodzącym sezonie.

- O przychylność opatrzności również - żartowali, co niektórzy. W Kielcach wygrać będzie ciężko, ale przecież nie ma rzeczy niemożliwych. Szczypiorniści Vive wygrali w ostatni weeknd mocno obsadzony turniej Kielce Cup.
- Chcemy pokazać kawałek dobrego szczypiorniaka - powiedział Ryszard Skutnik. - Nowy trener, dobry trener, światowy trener. Zespół jest bardzo zmobilizowany, grają podobno świetnie. Na nas wyjdą skoncentrowani na 100 procent. Ciężki teren, ale spróbujemy coś stamtąd przywieźć - powiedział Michał Przybylski.

Jednak środa

Mecz miał się odbyć w sobotę, ale w weekend Vive miało rozegrać dwumecz w europejskich pucharach. Miało, bo rywale z Kosowa nie dostali wiz do Polski i spotkania odwołano. Ostateczna decyzja w tej sprawie zapadła wczoraj, więc nie było czasu, żeby z powrotem przenosić pojedynek ligowy na sobotę. W kieleckiej hali powinien stawić się komplet widzów, bo to pierwszy mecz nowego sezonu, po którym fani Vive wiele sobie obiecują.

Podróż z Mielca do Kielca trwa niecałe 1,5 godziny, więc na mecz pojedzie spora grupa mielczan. Nowa hala, w której swoje mecze rozgrywają szczypiorniści, Vive znajduje się przy ulicy Bocznej, tuż obok stadionu Korony, do którego prowadzą drogowskazy z każdej części miasta.