Szanse na wygraną mielczanek po tęgim laniu, jakie dostały w obu meczach w Opolu były niewielkie, ale siatkówka kobieca lubi niespodzianki i taka przydarzyła się właśnie w Mielcu. Na wygraną jednak zawodniczki Stali musiały ciężko pracować w tym meczu.
Mecz lepiej zaczęły miejscowe. Po secie pełnym zwrotów akcji, gdzie na prowadzeniu była raz jedna, raz druga drużyna góra w decydującym momencie były opolanki, choć w końcówce gospodyniom udało się m.in. odrobić czteropunktową stratę.
Potem jednak mielczanki przeszły do ofensywy. W drugim secie długo wynik oscylował w okolicach remisu, ale końcówka należała już do Stali. Gospodynie przede wszystkim bardzo dobrze zagrywał, były skuteczne w obronie, a ważne piłki z kontry kończyła Duda. Niemal identyczny był set nr 3. Początek należał do miejscowych, ale po plasowanym ataku Stronias było po 16. Sygnał do ataku dała wówczas Katarzyna Bryda. Doświadczona przyjmująca najpierw popisała się świetnym atakiem, a potem nękała rywalki zagrywką i zrobiło się 21:16. Końcówka była już formalnością.
W czwartym secie miejscowe nie zagrywały już tak dobrze i przełożyło się to na wynik (1:4, 7:13). Uni prowadziło od początku do końca i pewnie zwyciężyło doprowadzając do tie-breaka.
To podziałało chyba jak zimny prysznic na podopieczne trenera Adama Grabowskiego, bo piąty set zaczęły od prowadzenia 3:0. Potem było 6:2, ale rywalki wzięły się do roboty. Zaraz po zmianie stron odrobiły całą stratę (10:10), ale trzy kolejne oczka należały do gospodyń, które niedługo potem miały piłkę meczową przy stanie 14:11. Pierwsza próba nie udała się, ale przy drugiej nie pomyliła się kapitan drużyny Hanna Łukasiewicz.
Mecz nr 4 w Mielcu w niedzielę o godz. 18.
Stal Mielec – Uni Opole 3:2
Sety: 23:25, 25:19, 25:19, 21:25, 15:12
W rywalizacji do 3 wygranych: 1:2.
Stal: Łukasiewicz, Stroiwąs, Żabińska, Bryda, Duda, Pelczarska, Samul (libero) oraz Mras, Hatala, Molenda, Wardęga. Trener Adam Grabowski.
Uni: Orzyłowska, Stronias, Ciesiulewicz, Muszyńska, Makarowska, Sieradzka, Adamek (libero) oraz Rybak, Wąsik, Kłoda, Borawska, Trojan. Trener Nicola Vettori.
Również pięć setów trwał drugi mecz o 3. miejsce z udziałem San-Pajdy Jarosław i Enea Energetyki Poznań. Zespół prowadzony przez trenera Piotra Pajdę nie mógł tego spotkania przegrać, żeby mieć szansę na brąz.
Jarosławianki wygrały pierwszego seta, ale kolejnego przegrały do 10. Potem znów wygrały i znów straty odrobiły rywalki. Zwycięzcę wyłonił tie-break.
- Jesteśmy zespołem, który kiedy realizuje założenia taktyczne i polecenia z ławki, radzi sobie wystarczająco dobrze, ale kiedy gra się niechlujnie, to niestety przychodzą porażki i nie mówię tu o drugim secie, bo to już było partactwo – mówi trener Pajda.
- Jeśli chodzi o nasze cele w tym sezonie, to cel minimum został wykonany, bo zagraliśmy w play-off. Z wyniku jesteśmy zadowoleni, ale też duży wpływ na wyniki w play-off miała kontuzja Kasi Saj, która była naszą najlepiej punktującą zawodniczką w trakcie całego sezonu, a wypadła nam na play-off. To miało wpływ na taktykę, zrozumienie. Ale patrząc na nasze wyniki przez ostatnie lata, to cieszy kolejny postęp - dodał prezes i trener jarosławskiego zespołu.
Enea Energetyk Poznań - San-Pajda Jarosław 3:2
Sety: 21:25, 25:10, 22:25, 25:21, 17:15
W rywalizacji do 2 wygranych: 2:0
San-Pajda: Chmielewska, Marcyniuk, Dudek, Dąbrowska, Stepko, Szymańska, W. Murdza (libero) oraz Bazan, Papszun, Bagniak, Nowak, Dutkiewicz. Trener Piotr Pajda.
Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Szpak pokazał swojego towarzysza. Połączyła ich miłość od pierwszego wejrzenia
- Tomaszewska i Sikora spacerują z wózkiem. Wydało się, co ich łączy! [ZDJĘCIA]
- Urbańska obnaża się przed młodzieżą w sieci. Nie jesteście na to gotowi [ZDJĘCIA]
- Była naszą olimpijską królową. Dziś Otylię Jędrzejczak trudno rozpoznać [ZDJĘCIA]