Jarosławianki mogły zbliżyć się do czołówki, ale w ważnych momentach popełniły zbyt dużo błędów, bo Płomień nie musiał wygrać tego meczu, ale mu się to udało i można po tym meczu powiedzieć, że "Biszkopty" się spaliły. Mecz trwał blisko dwie i pół godziny, a emocji było pełne garści.
"Biszkopty" świetnie zaczęły to spotkanie. W pierwszym secie gospodynie prowadziły od początku do końca, kontrolując wynik. W drugiej odsłonie role się odwróciły. Płomień zaczął od prowadzenia 6:0 i tej przewagi z rąk nie wypuścił. Gdy miejscowe w trzeciej odsłonie prowadziły 5:0, można było przypuszczać, że teraz ich kolej na wygraną. Rywalki jednak krok po kroku niwelowały straty i w połowie seta zaczęły prowadzić. Na nic zdał się pościg jarosławianek w końcówce.
Miejscowe znów się spięły i dominowały w czwartym secie doprowadzając do tie-breaka. Tu znów dały się we znaki błędy jarosławianek. Prowadziły 9:7 i jakby im zabrakło prądu. Na sześć punktów rywalek, odpowiedziały jednym. Mecz zakończyła dwoma asami serwisowymi Patrycja Patoń.
San-Pajda Jarosław - Asotra Płomień Sosnowiec 2:3 (25:20, 21:25, 22:25, 25:18, 10:15)
San-Pajda: Chmielewska, Saj, Stepko, Nowak, Dąbrowska, Dudek, Murdza (libero) oraz Krysztofiak. Papszun, Bagniak. trener Piotr Pajda
Płomień: Woźniczka, Bagrowska, Czerwińska, Kołodziej, Trojnar, Patoń, Colik (libero) oraz Bodzęta, Kawa; trener Krzysztof Zabielny.
Mielczanki starcie z Karpatami zaczęły od mocnego uderzenia. Po serii bardzo dobrych zagrywek Stal prowadziła 8:1, potem przewaga wzrosła do 13:3. Z czasem przewaga gospodyń przestałą się zwiększać i krośnianki nieco uniknęły kompromitacji, ale i tak set zakończył się zdecydowaną przewagą Stali.
Drugi set krośnianki zaczęły zdecydowanie lepiej, przez kilka minut były nawet na prowadzeniu, ale taki stan rzeczy nie trwał długo i nim minęło pół partii miejscowe miały już okazałą przewagę (15:8). Potem gospodynie dopełniły tylko formalności.
Trzecia odsłona była najbardziej wyrównana, krośnianki prowadziły na początku (15:16), ale zatrzymały się na 16 punkcie, straciły potem cztery piłki z rzędu i praktycznie było po wszystkim.
- Byliśmy skoncentrowani, uważni i zdeterminowani, żeby wygrać to spotkanie i to było widać - mówił po meczu Adam Grabowski, trener mielczanek, dla którego była to pierwsza wygrana po powrocie do Stali Mielec. - Krośnianki zamknęły nam bardzo dobrze możliwość gry środkiem, gdy tylko mieliśmy dobre przyjęcie, podwajały środek siatki, więc byliśmy zmuszeni grać skrzydłami, na szczęście te nie zawiodły.
Najlepszą zawodniczką meczu uznano Katarzynę Brydę, ale nie mniejszy udział w zwycięstwie miała Kinga Hatala czy inne zawodniczki Stali.
Stal Mielec - Karpaty Krosno 3:0 (25:13, 25:15, 25:19)
Stal: Mras, Hatala, Stroiwąs, Żabińska, Łukasiewicz, Bryda, Samul (libero) oraz Duda. Trener Adam Grabowski.
Karpaty: Bogdanowicz, Wisz, Filipek, Kobus, Sławińska, Niedźwiecka, Machowska (libero) oraz Wełna, Głodowska. Trener Dominik Stanisławczyk.
POZOSTAŁE WYNIKI:
AZS Politechnika Śl. Gliwice - Częstochowianka Częstochowa 0:3 (22:25, 22:25, 23:25),
Enea Energetyk Poznań - Olimpia Jawor 3:0 (25:21, 25:18, 25:18),
UNI Opole - SMS Szczyrk 3:1 (25:19, 25:27, 25:14, 25:21),
pauza PWSZ Tarnów.
Konferencja prasowa po meczu Korona Kielce - Radomiak Radom 4:0
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Koroniewska po śmierci matki została zupełnie sama. Smutne, co mówi o relacji z ojcem
- Paulla prała brudy z ojcem swojego dziecka. Teraz on ma raka. Padły słowa o żerowaniu
- Andrzej Piaseczny przeszedł operację? Wygląda na to, że chciał ukryć opatrunki...
- Kim jest córka Kowalewskiego? Gabriela idzie w ślady rodziców. Będzie wielką gwiazdą?