Stal Mielec pozyskała dwóch nowych rozgrywających z Azotów Puławy

Wiadomość o tym, że Stal chce pozyskać dwóch nowych graczy, wisiała w powietrzu od kilku dni. Obaj byli sprawdzani podczas ostatniego sparingu Stali z Azotami i obaj najwyraźniej przekonali swoim występem trenera Davida Nilssona.

- Cieszę się, że będę mógł zagrać w ekstralidze, to moje marzenie - mówi Mateusz Flont. - Dostaliśmy telefon od naszego prezesa Witaszka, że jest szansa na granie wyżej, trzeba tylko pojechać na testy i dobrze wypaść. Namawiać mnie nie było trzeba.
Flont to prawy rozgrywający, a wiadomo, że na tej pozycji w Stali zawsze był deficyt. Matusz ma 22 lata i dwa metry wzrostu. Pochodzi z Garwolina, ale już jako junior trafił do klubu z Puław. Adamczuk jest rok starszy i mierzy 197 cm wzrostu. On również w Azotach jest już od kilku lat.

- Już dwa lata temu były rozmowy w sprawie mojego grania w Stali, wtedy jednak z różnych przyczyn nie udało się tego sfinalizować. Tym razem wszystko poszło dobrze i jestem - mówi Kacper, który zdążył już poznać nowych kolegów z zespołu. - Pierwsze wrażenia są bardzo fajne, atmosfera mi odpowiada, wygląda na to, że będę się tu dobrze czuł.

Choć warunki fizyczne obu nowych graczy Stali są imponujące, to raczej nie należy w nich upatrywać nowych liderów zespołu. To młodzi gracze, którzy od początku tego sezonu występowali w 1-ligowych rezerwach klubu z Puław. Adamczuk w trzech meczach rzucił 13 bramek, a Flont w sześciu meczach trafił 21 razy. Bez wątpienia jednak wzmocnią rywalizację w zespole.

W czwartek Stal zagra kolejny sparing z Azotami Puławy, tym razem w Mielcu, zaś w piątek wybiera się na grę kontrolną do Zabrza.