Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Stal Mielec sprawcą ogromnej niespodzianki. Czy pójdzie za ciosem?

luci
Szczypiorniści Stali Mielec, bez względu na kondycję finansową klubu, prezentują wysoką jakość
Szczypiorniści Stali Mielec, bez względu na kondycję finansową klubu, prezentują wysoką jakość Krzysztof Kapica
Szczypiorniście Stali Mielec są sprawcami największej w tym sezonie niespodzianki w ekstraklasie piłkarzy ręcznych. We wtorek urwali punkt Orlen Wiśle Płock. a to nie lada wyczyn.

Mielczanom nie udało się ugrać nic w meczach z Wisłą odkąd SPR Stal reaktywowała się w 1997 roku. - Ten remis to pierwsze punkty z Płockiem w nowożytnej erze naszego klubu - mówi Stanisław Leśniak, sekretarz Stali. - Warto było jechać ponad 300 km, mecz może nie był na najwyższym poziomie, ale takich emocji to już dawno nie przeżywałem. W końcówce mieliśmy piłkę w ręce i to Wisła była w strachu, bo mogliśmy wygrać.

- Mogliśmy wygrać, ale mogliśmy też przegrać - precyzuje Marek Szpera, rozgrywający Stali. - Na 20 sekund przed końcem podawałem do koła i rywal przejął piłkę. Tylko dzięki naszemu poświęceniu uniknęliśmy kontry, kilku nas położyli, ale nie daliśmy się.

Trener Wisły przyczyn słabszej postawy swojego zespołu upatruje w zbyt łatwych dotychczas zwycięstwach jakie Płock odnosił. Jego zespół nie schodził poniżej pewnego poziomu, z dotychczasowych rywali nie było co zbierać. - Zespół poczuł się zbyt pewnie, piłkarze zaufali swoim umiejętnościom i nastąpiło pewne rozluźnienie - mówił po meczu Manolo Cadenas. - Trzeba pamiętać, że mamy młodą drużynę, która cały czas się uczy, a to była dla zawodników bardzo dobra lekcja.

Najwięcej pochwał za ten mecz zebrała mielecka obrona, na piątkę spisał się też bramkarz Nebojsa Nikolić. Serb dotychczas delikatnie mówiąc ,nie błyszczał, tym razem zmusił Krzysztofa Lipkę do przesiedzenia na ławce pełne 60 minut. - Wiedziałem, że Nebojsa w końcu odpali, w sparingach bronił świetnie, to była kwestia czasu. Żeby wywieźć punkt z Płocka ,wszystko musiało zaskoczyć- dodaje Szpera.

Czy mielczanie pójdą za ciosem? Z pewnością marzą o tym ich kibice, których w najbliższy wtorek czeka nie lada gratka, bo do Mielca przyjeżdża mistrz Polski Vive Tauron Kielce.

Poprzeczka idzie w górę, bo o ile z Wisłą przynajmniej raz w roku Stal miała dobry mecz, o tyle z Kielcami niemal każde spotkanie kończyło się wysoką porażką.

- Podstawa, to żeby się nie spiąć za mocno - uprzedza Szpera. - Kielce to oczywiście zespół jeszcze lepszy od Wisły, ale podobnie jak Płock nie są nie do ruszenia. W tamtym roku zagraliśmy u nich bardzo dobre spotkanie, do 45. minuty walka była na styku. Potem nam odjechali, bo opadliśmy z sił. W końcu mają trochę więcej osób do grania niż my. Tym razem może uda się coś ugrać, na pewno będziemy próbować.

Mecz z Vive pokaże telewizja Polsat Sport, początek wtorkowego meczu o godzinie 18.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24