Młodzi mielczanie nie przelękli się okoliczności i mimo początkowego naporu miejscowych, zwieńczonego golem, potrafili się podnieść.
W kolejnych fragmentach kibice przecierali oczy ze zdumienia, bo goście - zamiast podłamać się stratą gola - ruszyli do odrabiania strat i szybko wyszli na swoje.
Dobrze w środku pola poczynali sobie Mateusz Świechowski z Piotrem Mrozińskim i po ich akcjach zrobiło się 1-2.
Po zmianie stron gospodarze ruszyli do ataku, ale bili głową w mur. Przyjezdni mądrze się bronili (Przemysław Ślarski błysnął w sytuacji sam na sam z Łukaszem Postojem) i kontrowali. Sam Daniel Góra mógł strzelić 2-3 gole.
- Pierwszą połowę wreszcie zagraliśmy tak jak oczekuję; szybko kombinacyjnie i zdecydowanie. Było 6-7 sytuacji i szkoda, że już do przerwy nie załatwiliśmy sprawy. Chłopcy mi zaimponowali podnosząc się po straconym golu już przed przerwą. Druga odsłona to walka na całego. Chełmianka dążyła do remisu za wszelką cenę, ale kontrolowaliśmy mecz - podsumował trener mielczan Zbigniew Hariasz.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?